Z A R N A L
S
O
Z
K
|
NASZYM CELEM JEST SUKCES MARKI
LISTA JEST OTWARTA WNIOSKI W WPISANIE MARKI TYLKO E-MAILEM LUB LISTOWNIE KONIECZNE JEST UDOKUMENTOWANIE ZŁEJ JAKOSCI ZDROWOTNEJ PRODUKTU MARKOWEGO PRZEZ PUBLICZNE SŁUŻBY NADZORU I KONTROLI, A WYJĄTKOWO PRZEZ INNE AUTORYTETY ABY WSZYSTKIM DAĆ RÓWNE SZANSE, SPOSÓB DOKUMENTOWANIA NIE JEST SFORMALIZOWANY, BĘDZIE JEDNAK PODANY DO WIADOMOSCI PUBLICZNEJ MARKA BĘDZIE WYMAZANA Z CZARNEJ LISTY, GDY DO S. O. Z. K. WPŁYNIE UDOKUMENTOWANIE ZGODNOSCI JAKOSCI ZDROWOTNEJ PRODUKTU MARKOWEGO Z OBOWIAZUJĄCYMI WYMOGAMI WYKAZANE PRZEZ PUBLICZNE SŁUŻBY NADZORU I KONTROLI LUB WYJĄTKOWO PRZEZ INNE AUTORYTETY. NA ZŁOTEJ LISCIE S. O. Z. K. MARKA MOŻE ZNALEŹĆ SIĘ NIE WCZESNIEJ NIŻ PO UPŁYWIE ROKU OD SKRESLENIA Z CZARNEJ LISTY. DŁUGOSĆ LISTY JEST NIEOGRANICZONA, KAŻDA MARKA, I TA ZNANA W SZEROKIM SWIECIE, I TA DOPIERO RACZKUJĄCA MOŻE ZNALEZĆ SIĘ NA CZARNEJ LISCIE. ZGŁOSZENIA SĄ BEZPŁATNE ZGŁASZAJĄCYM ZAPEWNIAMY ANONIMOWOSĆ |
Z A R N A L
S
O
Z
K
|
od stycznia 2005r.
Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Katowicach podaje wyniki kontroli w następujących działach: Bezpieczeństwo i
jakość artykułów przemysłowych
|
z przyczyn ilustrowanych trzema poniżej podanymi przykładami negatywnymi, choć kształcącymi do czasu odzyskania wiarygodności przez wszystkie organy publicznych służb nadzoru i kontroli jesteśmy zmuszeni zawiesić przyjmowanie zgłoszeń, z wyjątkiem tych, które dotyczą spraw oczywistych - nagłośnych przez środki masowego przekazu |
Z A R N A L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
C
L
S
O
Z
K
|
ZŁA JAKOŚĆ
ZDROWOTNA WINNA BYĆ UDOKUMENTOWANA
WYKPIONY PODATNIK I KONSUMENT NIE POZOSTAJE DŁUŻNY... Coca-Cola - pleśń i bakterie jelitowe E. coli wykryte w napojach wyprodukowanych w Polsce w 1999r. Telewizyjna wypowiedź
Zastępcy Dolnośląskiego
Inspektora Sanitarnego we Wrocławiu, dra K. W.:
Wkrótce dr K. W.
znalazł się na urlopie, a jego
przełożony - Dolnośląski Inspektor Sanitarny we Wrocławiu, dr
J.
O.-C. przed kamerami telewizyjnymi chętnie wypił szklankę
napoju
produkowanego w miejscowości Środa Śl, 30 km od Wrocławia
W ramach służbowych - określonych ustawą - obowiązków Wojewódzki Inspektor Sanitarny weWrocławiu powtórzył teatralną argumentację osoby najbardziej zainteresowanej powodzeniem marki Coca-Cola - światowego Prezesa i Dyrektora koncernu, który w połowie czerwca 1999 usiłował w ten sam sposób oddalić obawy konsumentów zwiazane z zatruciem ponad 200 osób we Francji, Luksemburgu i Belgii. Jest to metoda dość
często stosowana, choć nie
zawsze z powodzeniem
Pleśn w napoju Coca-Coli wykrył i ujawnił 25. czerwca 1999r. polski konsument a nie powołane do tego służby podległe Dolnośląskiemu Inspektorowi Sanitarnemu we Wrocławiu. Tymczasem na stronach reklamowych gazet pojawił się opłacony przez koncern kuriozalny komunikat Głównego Inspektora Sanitarnego z 23.czerwca 1999r.: Za aktywne wsparcie Pracownicy Sanepidu otrzymali podziękowanie Reklamowe zaangażowanie Głównego Inspektora Sanitarnego spowodowało zrozumiałą frustrację i wrzenie wsród tych Pracowników Sanepidu, którzy nie wspierali aktywnie interesów koncernu a jedynie bezstronnie wykonywali swoje obowiązki. Sprawą tą zajął się nawet organ Izb Lekarskich, nie dostrzegając jednak - z powodu braku wiedzy o pragmatyce nadzoru sanitarnego - wszystkich odcieni afery. Już po dwóch dniach okazało się, że Główny Inspektor Sanitarny poświadczył swoim podpisem nieprawdę, podając do publicznej wiadomości, że "napoje Firmy Coca-Cola Beverages Sp. z o. o. produkowane w Polsce nie budzą zastrzeżeń co do ich jakości zdrowotnej". Ten ewidentny
przykład nieuczciwej reklamy i oszukańczego
lobbingu na zawsze wejdzie do literatury przedmiotu, a jego
bohaterom
przysługuje
W Stanach Zjednoczonych napoje firmy Coca-Cola (łącznie z Minute Maid) należą do produktów najczęściej wycofywanych ze sprzedaży z tego powodu, że zagrażają zdrowiu i życiu konsumenta. Więcej na ten temat... Artykuły w dzienniku "Rzeczpospolita" Zatruta fenolem i dwutlenkiem węgla, 16. czerwca 1999 W Polsce bezpieczna, 21. czerwca 1999 Napoje znów w sprzedaży, 25. czerwca 1999 Bonaqa z pleśnią, 30. czerwca 1999 Dwie sprzeczne ekspertyzy,
2. lipca 1999
"Rzeczpospolita", 16. czerwca 1999 Belgia-Luksemburg-Francja Sprzedaż coca-coli wstrzymana Zatruta fenolem i dwutlenkiem węgla 38 uczennic z okolic Gandawy w Belgii, które piły coca-colę w puszkach, trafiło wczoraj do szpitala. Belgijskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że ośrodek badań toksykologicznych wykrył przypadki hemolizy - polegającej na rozpadzie krwinek czerwonych - u osób, które piły napoje koncernu Coca-Cola. Według władz belgijskich, u pijących coca-colę i podobne napoje tej firmy stwierdzono objawy anemii, zaburzenia żołądkowe i bóle głowy. Dyrekcja belgijskiej filii amerykańskiego koncernu Coca-Cola ogłosiła, iż "z pewnością" ustaliła "dwa niezależne całkowicie problemy", które spowodowały dolegliwości. Jedną z przyczyn, zdaniem dyrekcji, jest użycie przez fabrykę w Antwerpii "przez bardzo krótki czas" "złego dwutlenku węgla" do produkcji małych 20-centylitrowych butelek coca-cola i coca-cola light. Poinformował o tym dyrektor generalny belgijskiej filii koncernu Coca-Cola, Philippe Lenfant, na konferencji prasowej. Z drugiej strony, we francuskiej fabryce w Dunkierce pewna niewielka liczba puszek z napojem została skażona fenolem, zawartym w środku przeciwgrzybiczym, którym impregnowano drewniane palety do transportu puszek. Dotyczy to wyłącznie puszek na rynek belgijski - podkreślił dyrektor. - Zostało to ustalone z całą pewnością dziś po południu - zapewnił dyrektor. Belgijski minister zdrowia Luc van den Bossche wydał zakaz sprzedaży napojów Coca-Coli, co spowodowało wycofanie z półek 15 mln butelek i puszek coca-coli, coca-coli light, fanty i sprite'a. Również Francja i Luksemburg wycofały ze sprzedaży napoje chłodzące produkowane przez koncern Coca-Cola. Luksemburg wydał zakaz sprzedaży wszystkich napojów produkowanych przez koncern, we Francji ograniczenie dotyczy napojów pochodzących z rozlewni w Dunkierce. Polskie ministerstwo zdrowia zleciło wczoraj kontrolę sanitarną produktów Coca-Coli. Według Janiny Stefańskej, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego w ministerstwie zdrowia, resort nie otrzymał dotychczas żadnych informacji z terenu kraju o zatruciach produktami Coca-Coli. - Mimo wszystko nasz nadzór jest uczulony na tę sprawę i dociekamy u producenta, co się stało - powiedziała Stefańska. W opinii zastępcy dyrektora generalnego Coca-Coli na Polskę, Marcina Barcza, problem zatruć produktami tego koncernu nie dotyczy naszego kraju, ponieważ produkcja przeznaczona na polski rynek jest skoncentrowana w Polsce. - W ogóle nie dokonujemy importu z państw UE gotowych produktów Coca-Coli - powiedział Barcz. Przyznał jednak, że koncentraty do produkcji napojów są sprowadzane do Polski z Irlandii i z Francji. - W momencie gdy stwierdzimy, że istnieje jakiekolwiek podejrzenie zagrożenia dla polskich konsumentów, natychmiast skontaktujemy się z głównym inspektorem sanitarnym - dodał. Wczorajsze notowania koncernu Coca-Cola na nowojorskiej giełdzie spadły o 1,93 proc. k.j./pap "Rzeczpospolita" 21. czerwca 1999r. COCA-COLA Dalsze badania we Francji W Polsce bezpieczna Władze francuskie zapowiedziały, że na razie nie odwołają zakazu sprzedaży produktów koncernu Coca-Cola rozlewanych w puszki z fabryki w Dunkierce do czasu zakończenia badań podejrzanych napojów. Tymczasem polska spółka koncernu po raz kolejny zapewniła, że produkty Coca-Coli sprzedawane w Polsce są całkowicie bezpieczne. Wszystkie produkty koncernu sprzedawane w Polsce są wytwarzane i pakowane w naszym kraju i na bieżąco kontrolowane przez Sanepid. Choć wstępne badania laboratoryjne nie wykazały żadnych podejrzanych śladów w próbkach wyrobów Coca-Coli pochodzących z Francji (coca-coli, fanty i sprite'a) francuscy wiceministrowie ds. konsumentów i ds. zdrowia przedłużyli w sobotę wieczorem zalecenie wstrzymania sprzedaży i spożycia produktów Coca-Coli rozlewanych w puszki pochodzące z fabryki w Dunkierce. Jak zapowiedzieli w komunikacie, wszystkie niezbędne badania nie zostały jeszcze zakończone. Produkty Coca-Coli w puszkach z Dunkierki zostały wycofane ze sklepów francuskich w ostatnią środę, po tym gdy ok. 200 osób we Francji i w Belgii zgłosiło się lekarzy z objawami zatrucia po wypiciu napojów koncernu. W sobotę koncern rozpoczął na dużą skalę kampanię ogłoszeniowo-informacyjną w największych dziennikach szwajcarskich, informując o przyczynach problemów we Francji i Belgii oraz zapewniając o bezpieczeństwie swych napojów rozlewanych i sprzedawanych w Szwajcarii. - Polska coca-cola jest całkowicie bezpieczna. Potwierdzają to trwające od kilku dni badania Sanepidu - zapewnia też w przesłanym do mediów komunikacie polska spółka koncernu, Coca-Cola Poland Service. Jak podkreśla, wszystkie produkty koncernu sprzedawane w Polsce są wytwarzane i pakowane w naszym kraju. i na bieżąco kontrolowane przez Sanepid. Choć - zgodnie z zapewnieniami spółki - nie jest możliwe, aby partia wadliwych produktów z fabryk w Antwerpii i Dunkierce mogła trafić do Polski, ostatnio przeprowadzono dodatkową kontrolę Sanepidu, która potwierdziła jakość polskich wyrobów Coca-Coli. Coca-Cola Poland Service zapewnia też, że w Polsce do konserwacji drewnianych palet do transportu puszek nie używa się środka, który spowodował zatrucia w Belgii, a puszki wyprodukowane w Dunkierce nie są importowane do Polski. Tymczasem francuski oddział Pepsi-Coli, głównego rywala Coca-Coli, poinformował o gwałtownym wzroście zamówień na swoje produkty we Francji - zarówno na napoje w puszkach, jak i w butelkach. Jedna z fabryk Pepsi-Cola France, która zaopatruje południe kraju, podwoiła produkcję od 11 czerwca, kiedy nadeszły informacje o problemach Coca-Coli w Belgii. O kłopotach Coca-Coli w Niemczech informuje z kolei niemiecki tygodnik "Welt am Sonntag", który podał, że przed kilkoma tygodniami nieznany szantażysta domagał się od koncernu wypłacenia milionów dolarów, grożąc zatruciem produktów Coca-Coli. (Reuters, AFP) A.B. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
ŻYWNOŚĆ Kryzys w Coca-Coli Napoje znów w sprzedaży Francja wznowiła sprzedaż puszkowanych napojów produkcji Coca-Coli Co., Belgia zapowiedziała uruchomienie obu rozlewni koncernu amerykańskiego, a prezes Coca-Cola Company, Douglas Ivester, oświadczył, że jego koncern uczyni wszystko, aby odzyskać zaufanie konsumentów. We wszystkich krajach europejskich, także w Polsce, Coca-Cola przeprowadziła akcję reklamowo-marketingową, podczas której starała się przekonać klientów, że produkowane przez nią napoje można pić bez obaw. W akcji brał udział nie tylko sam koncern, ale również współpracujące z nim przedsiębiorstwa, m.in. producenci opakowań. Minister gospodarki i finansów Francji Dominique Strauss-Kahn poinformował o decyzji rządu o wznowieniu sprzedaży napojów w puszkach koncernu z USA, po uzyskaniu pozytywnej opinii francuskiego sanepidu AFSSA. Wszczęto też śledztwo w Dunkierce w celu ustalenia powodów skażenia opakowań. Dzień wcześniej belgijski minister zdrowia Luc van den Bossche uchylił zakaz produkcji napojów chłodzących Coca-Cola Co. wprowadzony 14 bm. po stwierdzeniu ponad 200 przypadków dolegliwości u osób, które piły te napoje. Rozlewnie z Wilrijk koło Antwerpii i w Gandawie nie pracowały około tygodnia, wznowiły produkcję 24 bm., w Belgii obowiązywał przez 9 dni zakaz sprzedaży napojów koncernu z USA. Produkcję wznowiono po spełnieniu warunków sanitarnych: po całkowitej wymianie surowców, wyszorowaniu zakładów i zniszczeniu wszystkich wyrobów, których sprzedaży zakazano. Belgia wstrzymała też import napojów z Dunkierki do czasu wydania zezwolenia przez władze francuskie Prezes Douglas Ivester zapewnił natychmiast na konferencji prasowej w Brukseli, że koncern nie będzie szczędzić wydatków na akcję marketingową. Przyznał się do odpowiedzialności za jakość napojów Coca-Cola Co., ponownie publicznie przeprosił konsumentów i obiecał odzyskać ich zaufanie. Zapewnił, że teraz wszystkie wyroby koncernu są całkowicie bezpieczne w spożyciu, a cały problem rozwiązano (w Wilrijk użyto gazu złej jakości, w Dunkierce we Francji doszło do zanieczyszczenia puszek z zewnątrz środkiem antygrzybicznym do impregnacji drewnianych palet). Ivester oświadczył, pijąc colę, że celem koncernu jest podwojenie rynku w ciągu 10 lat, nie wyłączając Europy. W Portugalii wycofano z obrotu 40 tys. puszek napojów po otrzymaniu skargi na smak napoju, ale wstępne analizy nie wykazały zagrożenia zdrowia konsumentów. W Atlancie oceniono na 60 mln USD straty w obrotach koncernu. P.R. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
SKANDAL Z COCA-COLĄ Koncern wycofuje wodę mineralną z Polski Napoje w kraju są również skażone? W Polsce rozpoczęło się wycofywanie ze sklepów szklanych butelek o pojemności 0,33 litra z produkowaną przez Coca-Colę Poland wodą gazowaną Bonaqa - podało późnym popołudniem Radio Zet. W komunikacie prasowym przesłanym do "Rz" Coca-Cola potwierdziła tę informację. Koncern zaznaczył, że zanieczyszczenie jest niegroźne. Chodzi o partię 2-2,5 tys. butelek wody wytworzonej w podwrocławskiej fabryce w Środzie Wielkopolskiej. Koncern w oświadczeniu prasowym podał, że po sygnałach od klienta z Gdyni o niewłaściwym wyglądzie wody Bonaqa sprzedawanej w butelkach 0,33 l, zdecydował się przeprowadzić dodatkowe badania. Firma oświadczyła, że w butelkach mogą znajdować się niewielkie ilości pleśni, ale trafiły one do nich jeszcze przed napełnieniem napojem. Według Coca-Coli, pleśń jest nieaktywna. Firma powiadomiła o tym Ministerstwo Zdrowia i Sanepid. W zeszłym tygodniu Główny Inspektor Sanitarny podał informację, że napoje Coca-Cola Beverages produkowane w Polsce nie budzą zastrzeżeń co do ich jakości zdrowotnej. Koncern zapewnia, że 75 proc. butelek nie opuściło magazynów firmy. -Wycofaliśmy z hoteli i sklepów podejrzaną część butelek ze szkła -stwierdzono w komunikacie. Wiadomo, że małe butelki o pojemności 0,33 litra wody mineralnej Bonaqua są wykonane ze szkła. Możliwe więc, że podobnie jak przed kilkunastoma dniami w przypadku sprzedawanych na terenie Belgii, Francji i Luksemburga napojów wystąpił "niewłaściwy smak i niewłaściwy zapach". Polski oddział firmy nie podał, w jakiej części kraju znajduje jest najwięcej skażonych butelek. Kiedy w krajach zachodnioeuropejskich na wniosek tamtejszych władz sanitarnych wycofano ze sklepów coca-colę i zalecono rezygnację ze spożywania innych napojów firmy, między innymi Sprite i Fanty, polski oddział firmy w całostronicowych ogłoszeniach w ogólnopolskich gazetach zapewniał, że sprzedawane na terenie Polski produkty są bezpieczne. Mariusz Przybylski xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx "Rzeczpospolita", 2. lipca 1999 COCA-COLA Czy pleśń w napojach jest groźna Dwie sprzeczne ekspertyzy - Pleśń w naszych napojach jest martwa i niegroźna - poinformował polski oddział Coca-Coli powołując się na badania holenderskiego laboratorium. - Te drobnoustroje żyją i są groźne dla ludzi - stwierdził doktor Krzysztof Wilczek z wrocławskiego sanepidu. - W czwartek wieczorem dyrektor wrocławskiego sanepidu Jerzy Odonicz-Czarnecki odwołał informację swojego pracownika, jakoby pleśń w butelkach Coca-Coli była aktywna - podała PAP. Tymczasem ze sklepów wycofywane są wszystkie produkty firmy w szklanych butelkach 0,33 l. Zamówiona przez Coca-Colę ekspertyza w holenderskim laboratorium TNO Nutrition & Food Research dowodzi, że drobiny pleśni, które odkryto w napojach w szklanych butelkach, nie są groźne. - Tym samym potwierdziły się nasze wcześniejsze zapewnienia - stwierdza firma w przesłanym do "Rz" komunikacie. Po czterech dniach przetrzymywania ośmiu próbek pleśni z wody Bonaqa w optymalnych warunkach do jej rozwoju nie wykazała ona aktywności. - Ten gatunek grzyba to penicillium, a to najbardziej pospolity i niegroźny dla ludzi grzyb - stwierdza firma powołując się na badania TNO. Tymczasem według wrocławskiego sanepidu, który badał napoje w butelkach z fabryki w Środzie Śląskiej, pleśń jest żywa i po jej spożyciu mogą wystąpić zaburzenia pokarmowe. Na jego wniosek produkcja w zakładzie została wstrzymana. - Każde drobnoustroje w dużym stężeniu są groźne - powiedział Krzysztof Wilczek z wrocławskiego sanepidu. W wodzie Bonaqa strzępki pleśni było widać gołym okiem. Według Krzysztofa Wilczka, zakład będzie mógł pracować dalej, kiedy okaże się, że nie ma zagrożenia ponownego zanieczyszczenia butelek. Zdaniem producentów butelek, jakość opakowań nie budzi wątpliwości. - Stan higieny zwrotnej butelki zależy wyłącznie od warunków ich przechowywania i transportu - twierdzi Tomasz Chruszczow z Forum Opakowań Szklanych. W czwartek wieczorem dyrektor wrocławskiego Sanepidu Jerzy Odonicz-Czarnecki odwołał informację swojego pracownika, jakoby pleśń w butelkach Coca-Coli była aktywna - podała PAP. Wrocławski sanepid zmienił zdanie co do wyników swoich badań wody Bonaqa, na podstawie dokumentów przygotowanych przez holenderskie laboratorium TNO oraz wstępnych wyników badań z pozostałych polskich sanepidów. Badania holenderskiego laboratorium wykazujące, że skrawki pleśni znajdujące się w szklanych butelkach wody Bonaqa o pojemności 0,33 l nie są szkodliwe dla zdrowia, dostarczyli do wrocławskiego Sanepidu dyrektor Coca-Coli Michał Rosa i szefowa kontroli jakości Coca-Cola Beverages Polska, Brygida Zambrowicz. Również wstępne wyniki z pozostałych 15 polskich sanepidów wykazały, że pleśń w szklanych butelkach z wodą Bonaqa nie jest szkodliwa dla zdrowia konsumentów. M.P.
Red.
Lidia Oktaba
Red.
Michał Majewski
Red.
Lidia Oktaba
Red.
Krzysztof Bień
Red.
Lidia Oktaba
Red.
Lidia Oktaba
Red.
red. Krystyna Forowicz, Lidia Oktaba,
Coke pulls
water in Poland
LONDON (CNNfn) - Coca-Cola's European problems continued Wednesday after a company affiliate was forced to pull contaminated bottled water from the shelves in Poland. Coca-Cola Beverages Poland said 1,500 bottles of its Bonaqua brand water ad been found to contain mold. The company withdrew 246,000 glass bottles and is replacing them with plastic bottles. The company said the mold was already in the glass bottles before they were filled with mineral water, but Polish inspectors ruled that it could be harmful. Coca-Cola Poland said 75 percent of the affected bottles never reached the shops. Poland is the first central European state to be affected by contaminated Coca-Cola products. Earlier this month, scores of Belgian children fell ill after drinking Coke's carbonated soft drinks, leading to bans in Belgium, France, Portugal and other western European states. The bans were lifted after it was determined that some of the soft drinks were contaminated with a fungicide or affected by a sub-standard batch of carbon dioxide. Coca-Cola Poland is
20 percent owned by Coca-Cola
(KO), and separate from Coca-Cola Beverages, the London-listed company
which is the largest distributor of Coke products in central Europe,
and
the subject of a takeover bid by thens-based
Tekst Nr 5 Coke Pulls
Mineral Water
By Monika
Scislowska
W A R S A W, Poland, June 30 — Coca-Cola launched its second major recall of its products in Europe in recent weeks, pulling hundreds of thousands of glass bottles of carbonated mineral water off the shelves in Poland after mold was found in some bottles. Tuesday’s recall came only weeks after some of the soft drink giant’s line was ordered off shelves in Belgium, when some 200 people became sick after drinking Coke products. Marcin Barcz, Coca-Cola’s deputy director for Poland, said health inspectors detected the mold in 1,500 glass bottles of Bonaqua brand carbonated water. He said tests showed the glass bottles were the source of the mold, which was first detected by a consumer in Gdansk. Glass Replaced by Plastic All of the 0.3-liter glass bottles — about five ounces — of Bonaqua carbonated mineral water distributed in Poland would be replaced by plastic containers, Barcz said, without specifying how many bottles would be pulled off the shelves. Polish state television reported that another 246,000 bottles awaiting distribution at a bottling plant in southwest Poland would be held back. Barcz described the mold as “not dangerous for the health,” but state health inspectors said it could cause digestive problems. Last week, Coca-Cola said about 14 million cases, each containing 24 eight-ounce servings, were affected by the product recall in Belgium. Coke products were allowed back into stores last week. Still No Cause of Sickness Found The exact cause of the sickness is still not known. But the company acknowledged that its plant in Antwerp, Belgium, used substandard carbon dioxide to put bubbles into bottled drinks and that a fungicide on wooden pallets at the Dunkirk, France, plant may have caused a foul smell on some cans. In Brussels, the
Belgian Health Ministry said
today that the wave of illnesses among school children who drank Coke
may
have been partly psychological, with some students imagining they were
ill after other children developed symptoms of nausea and dizziness.
Tekst Nr 6 Coca-Cola hit with new Polish recall Jul 2, 1999 WARSAW, Poland (AP) - Coca-Cola recalled a new batch of mineral water in Poland on Friday, this time due to bacteria contamination. The recall was the second this week in Poland and came even as the world's largest soft-drink company was restocking Belgian supermarket shelves with Coke as it attempts to recover from a four-week health scare. Coke trucks in Belgium were bedecked with huge signs proclaiming "Your Coca-Cola is Back" and full-page ads appearing Friday in major Belgian newspapers declared, "The problems that affected some of our products are completely solved." But in Warsaw, Coca-Cola was expanding a recall. Although no illnesses have been reported in Poland, a Health Ministry expert said sampling at the plant discovered E. coli. The bacteria can cause illness and death, but the experts said the amount found at the Coca-Cola plant in southwest Poland was so small that it posed no health risk. Ron Pugsley, general-director of Coca-Cola Beverages Poland, told a news conference that an estimated 180,000 plastic half-liter containers of Bonaqa Plus mineral water were being pulled off store shelves for failing to meet quality standards. The latest recall extends a dismal summer in Europe that has cost Coca-Cola Co. and its bottlers at least $60 million. After hundreds of people complained of illness from drinking its beverages in Belgium and France last month, the company recalled its beverages in those countries and faced restrictions on the sales of its products elsewhere. Then came the June 25 discovery by a consumer in Poland of mold in a bottle of Bonaqa mineral water, which led the company to withdraw all of its beverages in one-third liter returnable glass bottles earlier this week. On Friday, Pugsley announced the recall of Bonaqa Plus mineral water, which boasts a higher content of magnesium and calcium than the regular Bonaqa brand. Bonaqa Plus was
bottled only June 4-6, and
A first round of routine testing detected no problems, he said, but a second round of testing this week - which he also called routine - showed unacceptable levels of bacteria in the batch produced on June 6. "The product poses no health threat but does not meet company standards of quality," Pugsley said. He said the problem was caused by procedural mistakes that were never repeated. While Coca-Cola officials deny any problem with the water at the plant at Sroda Slaska, the chief sanitary official in the Health Ministry said tests found excessive amounts of bacteria in the water used at the plant. The official, Irena Glowaczewska, said further testing was needed to determine if the bacteria originated in the plant or if the water supply was contaminated. "If other beverages are produced from this water, then other products could also be contaminated," she told reporters after Coca-Cola's news conference. Another health expert, Janina Stefanska of the Health Ministry, identified bacteria found in samples of the Bonaqa Plus mineral water as E. coli. After the Health Ministry news conference, Coca-Cola spokeswoman Sonya Soutus said the company stood by its statement that its tests showed the water source was uncontaminated. Soutus said the company's tests showed the bacteria was a "nonhazardous form of coliform bacteria." She said all production at the plant was halted Friday. According to Pugsley, Friday's announcement was unrelated to the much wider Polish recall announced Wednesday of all one-third liter glass bottles of Coca-Cola beverages due to mold found in some of the bottles. Stanislaw Kafel of the government Food Institute said the mold posed no health threat because of the small amounts involved. Pugsley said he had no estimate of the cost of the recalls. But the latest
problems so far seem to have little
impact on Coca-Cola
According to Sebastian Modzelewski, a buyer for the Makro Cash and Carry Poland chain of supermarkets, there has been no drop in sales despite the health scare publicity. Ewa Pietrzak, sales attendant at a small downtown Warsaw grocery said people were not concerned about the news and continued to buy Coca-Cola products. "I have drunk Bonaqa today myself. I looked closely at the bottle, it was clean so I drank it," she said. "Everything is contaminated these days, meat, vegetables are sprayed with chemicals. We shouldn't panic." In Belgium, Coca-Cola resumed production early this week under strict new government sanitary standards. But the company still relies on imports from neighboring nations to resupply shops and supermarkets and not all sizes of bottles were available as the weekend began. "You have waited with lots of patience," its ads told consumers. |
Z A R N A L
S
O
Z
K
C
L
S
O
|
WZOREM
PRAWORZĄDNOSCI DLA INNYCH ORGANÓW
Prokuratura zastygła w galarecie ŚLEDZTWO Nie widać końca afery żelatynowej Śledztwo dotyczące fałszowania dokumentów w Ministerstwie Rolnictwa, które posłużyły do wprowadzenia zakazu importu żelatyny w 1997 roku, nie ruszyło dotąd z miejsca. Jak ustaliła "Rz", przez dwa lata Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście nie wykonała w tej sprawie żadnych czynności. Zastępca prokuratora okręgowego Włodzimierz Ostaszewski zapowiada ukaranie winnych. Słynna afera żelatynowa, która wstrząsnęła koalicją AWS - UW na początku 1998 roku narodziła się w resorcie rolnictwa. Pod koniec 1997 roku do Departamentu Weterynarii Ministerstwa Rolnictwa wpłynął list podpisany przez Hannę Piotrowską-Twardokęs, stewardesę LOT, którą zaniepokoiła ponoć szalejąca na Zachodzie epidemia "wściekłych krów". Pytała, "czy istnieje możliwość przebadania tej importowanej żelatyny w kierunku zawartości prionów, które powodują gąbczaste zapalenie mózgu u bydła, co wprzypadku spożycia tej żelatyny spowoduje bardzo groźną chorobę u ludzi". Zwalniany właśnie z pracy dyrektor Departamentu Weterynarii dr hab. Henryk Maciołek nadał sprawie bieg w ostatnim dniu swego urzędowania - 4 grudnia 1997 r. zwrócił się do Państwowego Instytutu Weterynarii o zajęcie stanowiska. Instytut odpowiedział, że "nie istnieje metoda przebadania żelatyny w kierunku obecności prionów". Na tej podstawie dyrektor Maciołek sporządził opinię, że nie należy sprowadzać żelatyny z obszarów objętych epidemią. Był to argument dla rządu, który 19 grudnia 1997 r. wprowadził całkowity zakaz importu żelatyny (również pochodzenia wieprzowego, choć świń epidemia nie dotyczyła), działając w ten posób na rzecz krajowego monopolisty Kazimierza Grabka. Rzecz w tym, że stewardesa Hanna Piotrowska-Twardokęs nigdy do ministerstwa nie pisała w sprawie żelatyny i "wściekłych krów". Jej podpis ktoś podrobił. W lutym 1998 roku historię rzekomego listu pracownicy LOT opisała "Gazeta Wyborcza". Aferę z lipnym listem wykrył Zbigniew Nowak, prezes łódzkiej firmy Nova International produkującej mieszanki spożywcze zawierające żelatynę. Opowiedział o niej dziennikarzom, po czym 22 lutego 1998 r. złożył w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Dotyczyło ono sfałszowania listu oraz przekroczenia uprawnień przez dyrektora Maciołka. 5 listopada 1998 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie przesłała akta sprawy: zawiadomienie o przestępstwie z załącznikami oraz protokół przesłuchania świadka Zbigniewa Nowaka do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście. I na tym koniec. Śledztwo utknęło w miejscu, zanim się zaczęło. Do końca września 2000 r. prokuratura nie wykonała żadnej czynności. - Nie ma co ukrywać: sprawa się przeleżała, nie został jej nadany bieg - powiedział "Rz" zastępca prokuratora okręgowego Włodzimierz Ostaszewski. - Mogę tylko wyrazić ubolewanie, że do tego doszło. Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Nakazałem prokuratorowi rejonowemu niezwłocznie przystąpić do wykonywania czynności. Osoby odpowiedzialne zostaną ukarane dyscyplinarnie. - Katalog kar jest bardzo szeroki: od upomnienia do wydalenia ze służby - mówi prokurator Andrzej Janecki, od miesiąca szef śródmiejskiej prokuratury. - Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny przy Prokuraturze Krajowej. Janecki zapewnił "Rz", że zapomniane śledztwo zostało już podjęte, przygotowano wytyczne dla policji. Śródmiejska prokuratura prowadzi jeszcze jedno "żelatynowe" śledztwo - dotyczy ono fałszowania protokołów posiedzeń rady nadzorczej spółki Żelatyna SA. Również w tej sprawie nie widać postępów. Prokuraturą Rejonową Warszawa Śródmieście kierował przez dziesięć lat Jan Arciszewski. Jego praca była bardzo krytycznie oceniana przez Ministerstwo Sprawiedliwości - śródmiejską prokuraturę uznawano nawet za najgorszą w kraju. Prokuratura Apelacyjna miała wielokrotnie zastrzeżenia dotyczące szybkości załatwiania spraw i profesjonalizmu prokuratorów. 15 maja tego roku Arciszewskiego zastąpił Włodzimierz Ostaszewski (kierował prokuraturą przez cztery miesiące), który awansował we wrześniu na zastępcę prokuratora rejonowego. - Moim zdaniem prokuratura nie robiąc absolutnie nic przez dwa i pół roku sama popełniła przestępstwo - powiedział "Rz" Zbigniew Nowak. - Poprosiłem ministra Lecha Kaczyńskiego o wyjaśnienie tej skandalicznej sprawy. Leszek Kraskowski
BYŁY GŁÓWNY INSPEKTOR SANITARNY ZEZNAJE... Podczas konferencji "Jakość żywności i jej bezpieczeństwo w ustawodawstwie polskim i Unii Europejskiej", która odbyła się w dniu 12. grudnia 2001r. w Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie, Pan Paweł Policzkiewicz - drugi Główny Inspektor Sanitarny powołany przez Pana Jerzego Buzka, prezesa Rady Ministrów w latach 1997-2001 - oświadczył zebranym, iż członkowie rządu uniemożliwiali mu wykonywanie obowiązków zmierzających do ochrony zdrowia publicznego przed zagrożeniami zdrowia, m. in. związanymi z zarażeniem konsumentów produktów wołowych prionami uznanymi za czynnik etiologiczny gąbczastego zwyrodnienia mózgu (BSE) i równocześnie nowego wariantu choroby Creutzfeldta-Jakoba (vCJD). Wypowiedź pana Pawła Policzkiewicza, będzie miała znaczenie dowodowe w ustalaniu winnych tych zaniedbań ochrony zdrowia, których następstwa w postaci zachorowań i przedwczesnych zgonów ujawnią się w dalszej lub bliższej przyszłości. Za prowadzące do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i przedwczesnego zgonu zarażenie pacjenta wirusem wirusowego zapalenia wątroby typu B lub C polskie sądy nakazują wypłatę odszkodowania w wysokości średnio 30 000 zł. Pieniądze na wypłatę pochodzą ze środków publicznych, czyli z naszych kieszeni. W innych krajach życie ludzkie ma wyższą cenę. Władze Zjednoczonego Królestwa przydzieliły rodzinie każdej ofiary nowego wariantu choroby Creutzfeldta-Jakoba 120 tysięcy funtów brytyjskich - równowartość niemal 700 tysięcy złotych(! ). W innym miejscu naszego serwisu udostępniamy opinii publicznej dokumenty dowodzące bezspornie, iż nielegalny zalew polskiego rynku produktami koncernów agrochemicznych zawierającymi zatajone składniki genetycznie zmodyfikowane odbywał się za wiedzą i zgodą rządu premiera Jerzego Buzka. Informujemy przy tym, że firmy ubezpieczeniowe odmawiają wystawiania polis na odpowiedzialność za niepożądane następstwa stosowania organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Zeznanie byłego Głównego Inspektora Sanitarnego zwalnia podatników z pokrywania z własnej kieszeni następstw umyślnej winy ministrów. "ZAGROŻENIA ZDROWIA W
POLSCE"
|
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
(................................)
Alarm
konsumencki
ALARM
KONSUMENCKI
ALARM
KONSUMENCKI
-
FIRMY, MARKOWE PRODUKTY,
ZAGROŻENIA ZDROWIA
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
§ § § § |
za ciężki uszczerbek na zdrowiu, inne naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, a także za doznaną krzywdę konsumenta Naprawienie
szkody obejmuje wszelkie wynikłe
z tego powodu koszty
|
§
§ § § § |
![]() |
STOWARZYSZENIE
OCHRONY ZDROWIA KONSUMENTÓW |
CZASOPISMO RUCHU OCHRONY ZDROWIA AKTUALIZOWANA WERSJA ELEKTRONICZNA |
|
![]() |
![]() |
ALFABETYCZNY
SPIS ZAWARTOŚCI
STRON INTERNETOWYCH DOMENY
HALAT.PL
DOTYCZĄCYCH OCHRONY ZDROWIA