ZAGROŻENIA ZDROWIA
W NASTĘPSTWIE SKAŻENIA ŚRODOWISKA
"Nasz Dziennik" 5. kwietnia 2007r. Boją się wybuchu epidemii W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy znacznie pogorszył się stan zdrowia mieszkańców Śmiłowa - miejscowości, w której w sierpniu 2005 r. na polach należących do Henryka Stokłosy odkryto nielegalnie zakopane szczątki padłych zwierząt. Coraz więcej mieszkających tam osób skarży się na choroby skóry i płuc. Według naszych informacji, nielegalne grzebaliska padliny mogą znajdować się również w okolicach pobliskiej Brodnej i Mościsk. Działacze lokalnego stowarzyszenia ekologicznego zawiadomili już o tym głównego inspektora sanitarnego Andrzeja Wojtyłę i domagają się przeprowadzenia specjalistycznych badań. Na poparcie swoich obaw dysponują ekspertyzami biegłych, zdjęciami z kamery termowizyjnej i zeznaniami świadków. Czy tym razem ich obawy nie zostaną zlekceważone? O pierwszym nielegalnym grzebalisku padłych zwierząt odkrytym przez ekologów w Śmiłowie na polach należących do przedsiębiorstwa Farmutil stało się głośno dzięki zainteresowaniu mediów. Choć sygnały wskazujące na to, że pracownicy zakładów Stokłosy zakopują na polach i w pobliskich lasach padłą zwierzynę, która powinna podlegać utylizacji, docierały do lokalnych urzędników już dużo wcześniej, w całej sprawie niewiele zrobiono. Dopiero po jej medialnym nagłośnieniu "grzebaliskiem w Śmiłowie" zainteresowała się prokuratura. Ci z mieszkańców powiatu pilskiego, którzy liczą na posadzenie winnych na ławie oskarżonych, mogą się jednak rozczarować - akt oskarżenia w sprawie nielegalnych grzebalisk w samym Śmiłowie oraz wywołania zagrożenia dla zdrowia ludzi i zwierząt może nigdy nie trafić do sądu. Dlaczego? Najpierw trzeba przesłuchać nieuchwytnego jak dotąd Stokłosę. - Aktu oskarżenia nie będzie, dopóki nie zostanie przesłuchany Henryk Stokłosa. Takich czynności nie można prowadzić zaocznie - informuje prokurator Mirosław Adamski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Jednocześnie potwierdza, że postępowanie jest prowadzone, trwa opracowywanie zarzutów. Pod koniec sierpnia 2005 r. w Śmiłowie na polach należących do przedsiębiorstwa
Farmutil będącego własnością Henryka Stokłosy odkryto olbrzymie grzebaliska
padłych zwierząt. Padlina miała najprawdopodobniej trafić do utylizacji
w przedsiębiorstwie Stokłosy, na co poszukiwany listem gończym otrzymywał
środki z budżetu państwa (refundacja sięga około 98 proc. kosztów utylizacji).
Zamiast tego zdechłe w wyniku choroby zwierzęta zostały zakopane w pobliżu
domostw i ujęć wody pitnej. Już wówczas ekolodzy i biegli badający tę sprawę
alarmowali, że może to spowodować niebezpieczną dla życia i zdrowia mieszkańców
epidemię. Jak się okazuje, prawdopodobnie mieli rację.
Grzebalisk było więcej Jak wynika z informacji, do jakich dotarł "Nasz Dziennik", wykryte w sierpniu 2005 r. grzebalisko padliny na polach Farmutilu to nie jedyne takie miejsce w Śmiłowie i okolicach. Jak twierdzą nasi informatorzy, padłą zwierzynę prawdopodobnie zakopywano również w Śmiłowie na tyłach przedsiębiorstwa Farmutil oraz w pobliskich Jeziorkach, na polach w okolicy Brodnej oraz w pobliżu Mościsk. Tam też, jak się dowiedzieliśmy, zakopywane miały być resztki leków hormonalnych dla zwierząt oraz szczepionek i antybiotyków. - Dysponujemy zdjęciami wykonanymi w Śmiłowie kamerą termowizyjną. Wskazują one, że padlina może być zakopana również poza terenem działki, która stała się przedmiotem prokuratorskiego śledztwa. W samych Jeziorkach znaleziono szczątki padłych cielaków. Udokumentowany mamy również zanik na tym terenie tzw. oczek wodnych. Według naszych ekspertów, tam również zakopano padlinę - mówi nasz informator. Czy rzeczywiście również na tym terenie pracownicy Stokłosy zakopywali padłe zwierzęta? Bez specjalistycznych badań trudno przesądzać, jednak dotychczasowe ustalenia w sprawie padliny, choćby grzebanej w samym Śmiłowie, uprawdopodobniają tezę, że znaczna część padłej zwierzyny, która powinna zostać zutylizowana w zakładach Stokłosy, była nielegalnie zakopywana w pobliskich polach i lasach. - Zawiadomiliśmy już o tym głównego inspektora sanitarnego pana Andrzeja Wojtyłę, przesłaliśmy mu dane o zachorowalności mieszkańców Kaczor oraz opinię biegłego w sprawie działki - grzebaliska w Jeziorkach. Oczekujemy na zdecydowaną reakcję. Jeżeli nadal będzie się lekceważyć życie i zdrowie mieszkańców powiatu pilskiego, złożymy skargę do odpowiedniej komisji UE w Brukseli - stwierdza Irena Sienkiewicz. Mieszkańcy powiatu pilskiego nie ukrywają, że obawiają się o swoje zdrowie i życie. A ich ustalenia potwierdzają ekolodzy, którzy monitorowali sytuację w Śmiłowie i okolicy. - Takie sygnały o grzebaliskach mieliśmy już dwa lata wcześniej, ale sprawę wyciszono. Tym, co niepokoi, są udokumentowane przypadki padnięcia dzikich zwierząt. Najprawdopodobniej rozgrzebują one nielegalne grzebaliska, roznosząc truciznę po okolicy. Niepokoi marazm inspekcji sanitarnej czy służb ochrony środowiska w tym zakresie - komentuje Marek Kryda, szef Polskiej Inicjatywy Agrośrodowiskowej. Wojciech Wybranowski |
W zamieszczonej na własnej stronie internetowej publikacji p.t. List otwarty Anny Stokłosy "...zadaniem wybudowanego zakładu jest właśnie oczyszczanie środowiska w wyniku unieszkodliwiania odpadów zwierzęcych wysokiego i szczególnego ryzyka. Jest to trudne i uciążliwe dla otoczenia, ale ktoś to musi robić, a my ze swej strony inwestujemy ogromne kwoty, aby ową uciążliwość zminimalizować, co zresztą nam się udaje."
Wnioski i pozwolenia_wielkopolskie.doc Stan z dnia 13-10-2006 Nazwa zakładu: Zakład Rolniczo-Przemysłowy FARMUTIL H.S. Śmiłowo Zakład Utylizacji Odpadów Szczególnego i Wysokiego Ryzyka "EKOUTIL" Data złożenia wniosku: 2005-03-01 Data wydania pozwolenia: 2006-02-13 Termin ważności pozwolenia: 2016-01-13 Branża: 6.7 Organ przyznający: Wojewoda Wielkopolski
Główny Lekarz Weterynarii przekazał odpowiedź
Warszawa, dnia 17.12.2001 r. Szanowny Pan
Dot.: oświadczenia złożonego przez senatora Henryka Stokłosę na 3 posiedzeniu Senatu w dniu 16 listopada 2001 r. W odpowiedzi na pismo Pana znak: LP/043/12/01/V z dnia 21 listopada 2001 r., uprzejmie informuję, że Inspekcja Weterynaryjna od 1999 r. rozpoczęła przeglądy zakładów utylizacyjnych, mające na celu ocenę przystosowania ich do wymagań UE. W 1999 r. istniało w Polsce ok. 68 zakładów utylizacyjnych, 8 oddziałów utylizacyjnych przy zakładach mięsnych i 7 zakładów deklarujących przetwarzanie odpadów niskiego ryzyka - (krew, pióra). Ogółem 83 zakłady przetwarzały w Polsce odpady zwierzęce. Obecnie liczba ta uległa zmniejszeniu do 60 podmiotów w związku z nie najlepszą kondycją finansową przedsiębiorstw, niedoborem surowca, a także wymaganiami Inspekcji Weterynaryjnej i Ochrony Środowiska. Z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju najważniejsze są zakłady przetwarzające odpady wysokiego (zwłoki zwierzęce) i tzw. materiały szczególnego ryzyka. W Polsce do przetwarzania takich odpadów wyznaczono 9 zakładów. Otrzymana mączka i tłuszcz muszą być spalane. W systemie utylizacji odpadów zwierzęcych, uwzględniając zdolności przetwarzania surowca w tonach na dobę można polskie zakłady sklasyfikować w kilku grupach: Grupa I - zakłady przetwarzające od 100-240 ton/dobę Grupa II - zakłady przetwarzające od 50 do 100 ton Grupa III - zakłady przetwarzające od 20-50 ton Grupa IV - zakłady przetwarzające do 20 ton. Do 2001 r. podstawowym surowcem były odpady poubojowe (w tym konfiskaty), które stanowiły ok. 95-97%. W większości polskich zakładów utylizacyjnych stosuje się system "Hartmanna" lub jego modyfikację. Zasadniczymi elementami są w tym procesie destruktory (warniki). Jest to proces nieciągły odbywa się partiami. Etapem występnym jest rozdrobnienie surowca. Często nie jest to proces zmechanizowany w związku z czym wielkość cząstek przekracza wymagane 50 mm. Tak przygotowana partia surowca ładowana jest mechanicznie lub ręcznie do warnika, w którym następuje obróbka termiczna pod ciśnieniem ok. 4 atmosfer i temperaturze powyżej 1330C. Po rozgotowaniu miazgi i odparowaniu wody pozostałą masę poddaje się działaniu prasy celem oddzielenia tłuszczu (tłuszcz techniczny). Otrzymane kruchy mieli się, a mączka składowana jest luzem lub w workach. W kilku zakładach mączka i tłuszcz magazynowane są w silosach. W małych zakładach przetwórczych zakwalifikowanych głównie do grupy IV, przetwarzających przeważnie kości czy krew stosowane są autoklawy bez mieszadeł służące do wytopu tłuszczu, destruktory i suszarki bębnowe ogrzewane spalinami z pieców koksowych. Jest to przestarzała technologia nie odpowiadająca współczesnym wymaganiom sanitarnym i nieprzyjazna środowisku. Większość zakładów polskich nie prowadzi rejestracji temperatur i ciśnienia, a w niektórych brak jest instrumentów pomiarowych są lub nie spełniają one wymagań. Zgodnie z § 23 rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z dnia 23 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych wymagań weterynaryjnych przy zbieraniu, przetwarzaniu, grzebaniu lub spalaniu zwłok zwierzęcych i ich części oraz odpadów poubojowych, obowiązek automatycznej rejestracji parametrów obróbki surowca będzie musiał być bezwzględnie przestrzegany od dnia 1 stycznia 2002 r. W większości zakładów istnieje podział na część "czystą" i "brudną". Często ma to jednak charakter "teoretyczny" i wynika jedynie z projektu budowlanego. Stan sanitarny większości zakładów jest niezadowalający i związany jest z problemami ekonomicznymi. Oczyszczalnię ścieków posiada ok. 50% zakładów. Jednak prawie we wszystkich oczyszczalnie nie spełniają swojej roli ze względu na błędy technologiczne lub poziom produkcji przewyższający możliwości przerobu oczyszczalni. Ścieki pochodzące z hal produkcyjnych muszą być poddane sterylizacji parą, w wielu przypadkach wymagania te nie są spełniane. W większości zakładów brak stanowisk mycia i dezynfekcji pojazdów i pojemników. Prawie 90% zakładów utylizacyjnych w Polsce posiada kotłownie węglowe. Tylko kilka zakładów w Polsce stosuje energooszczędne urządzenia gazowe lub olejowe. Mączka wyprodukowana w polskich zakładach utylizacyjnych zawiera ok. 42-48% białka. Należy zaznaczyć, że w Polsce następuje poprawa jakości mączek i tłuszczu pochodzących szczególnie z dużych zakładów. O procesie finalnym decyduje w pierwszej kolejności jakość surowca. Surowiec dzięki właściwemu gromadzeniu i przechowywaniu w miejscu powstawania jest coraz lepszy, a sprawny terminowy odbiór gwarantuje, poprawę jakości produktu. Około 98% przedsiębiorstw utylizacyjnych posiada własny tabor samochodowy. Stan techniczny pojazdów pozostawia wiele do życzenia. Tylko kilka największych zakładów posiada samochody właściwie przystosowane do przewozu odpadów. Samochody cysterny przystosowane do przewozu krwi są w zakładach, które przerabiają krew, jest ich w skali kraju kilka i są to zakłady I grupy nie licząc zakładów małych i zakładów niskiego ryzyka. Często tego typu pojazdy do transportu krwi czy tłuszczu nie są własnością zakładów, a jedynie są wynajmowane. W ramach przeglądu zakładów brano pod uwagę szereg elementów. Wszystkie poddane przeglądowi zakłady utylizacyjne mają dobrą lokalizację z dala od osiedli i dróg publicznych. W żadnym z nich nie przedstawiono jednak postanowienia o lokalizacji. Wynikać to może z tego, że większość z nich to zakłady byłego "Bakutilu" i dokument ten w związku z likwidacją przedsiębiorstwa, reformą administracyjną kraju oraz zmianami właścicieli będzie trudny do odnalezienia. Otoczenie zewnętrzne obiektu i warunki estetyczne we wszystkich wizytowanych zakładach nie budziły zastrzeżeń, wszystkie obiekty są ogrodzone, wjazd do zakładu jest zamknięty i strzeżony. System produkcji we wszystkich zakładach, za wyjątkiem kilku podmiotów opiera się na zmodyfikowanym systemie Hartmanna, czyli ciśnieniowej sterylizacji. Ręcznie zapisywane są parametry produkcji - ciśnienie, czas, temperatura. W dużej części zakładów zapisywane są głównie czas rozpoczęcia procesu w książce warów, brak jest rejestracji procesu sterylizacji. We wszystkich zakładach istnieją rezerwy produkcyjne, które wynoszą od 5% do 100%. Szczególnie duże rezerwy posiadają zakłady grupy I i II. Wszystkie zakłady posiadają własne pojemniki i kontenery zdeponowane w rzeźniach i przetwórniach. Surowiec utylizacyjny to w zdecydowanej większości odpady rzeźniane i konfiskaty. W wyznaczonych 9 zakładach padłe zwierzęta stanowią jedynie ok. 0,05% ogółu surowca. Biorąc pod uwagę, że zwłoki zwierzęce stanowią w krajach UE ok. 15% ogółu surowca można przypuszczać, że w Polsce występuje niekontrolowany obrót tym rodzajem odpadów najczęściej - wywożone do lasu, grzebane w przypadkowych miejscach itd. Jest to ewidentne zanieczyszczanie środowiska przyrodniczego i stanowi potencjalne zagrożenie epidemiologiczne. Wynika to z nieświadomości rolników, braku zainteresowania tym problemem władz samorządowych i wojewódzkich. Istotnym jest uregulowanie sprawy odpłatności za utylizację zwłok zwierzęcych. Obecnie za odbiór i przetwarzanie zwłok obciążany jest rolnik. Biorąc pod uwagę stan polskiego rolnictwa każde dodatkowe obciążenie finansowe powoduje ucieczkę od problemu nawet gdyby to miało być niezgodne z przepisami i zdrowym rozsądkiem. Rozwiązaniem, które próbowały zastosować niektóre zakłady było podpisanie umów z gminami i na zasadzie opłaty ryczałtowej obsługa terenu. Rozdział części "czystej" od "brudnej" teoretycznie istnieje w każdym zakładzie jednak w żadnym z nich ten podział nie jest jeszcze wyraźnie zaznaczony, brak jest śluz dezynfekcyjnych między częścią zakaźną i niezakaźną, nie ma również takiego podziału w części socjalnej obiektu. Odnosząc się do zarzutów wskazanych w oświadczeniu uprzejmie informuję, że: 1. W dniach 31 października 2001 r. 7 i 8 listopada 2001 r. zostały przeprowadzone kontrole w zakładach utylizacyjnych w Długim Borku, Gołczy i Przewrotnem. 2. Inspekcje były dokonane przez przedstawiciela Głównego Lekarza Weterynarii przy współudziale wojewódzkich i powiatowych lekarzy weterynarii. 3. Podczas kontroli skoncentrowano się na sposobie przetwarzania odpadów poubojowych, a ściślej mówiąc nas stosowaniu wymaganych prawem parametrów obróbki termicznej. 4. Podczas kontroli, istotnie wykazano, iż w jednym zakładzie (Długi Borek) urządzenie do sterylizacji od 23.10.2001 r. nie gwarantuje należytej obróbki surowca. 5. Pozostałe zakłady posiadają odpowiedni sprzęt do obróbki termicznej, który w jednym przypadku był znacznie zużyty (Gołcza). 6. We wszystkich kontrolowanych zakładach prowadzone były intensywne prace modernizacyjne mające na celu uruchomienie, między innymi, nowych linii technologicznych. 7. W przypadku jednego z kontrolowanych zakładów Powiatowy Lekarz Weterynarii wydał decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu mączki wyprodukowanej do czasu uruchomienia nowego procesu technologicznego. Nagromadzona mączka musi być zniszczona lub przetworzona powtórnie w zakładzie gwarantującym spełnienie wymaganych prawem parametrów obróbki. 8. Ponadto wszyscy właściwi terenowo powiatowi lekarze weterynarii zostali zobligowani do powiadomienia Głównego Lekarza Weterynarii o uruchomieniu w deklarowanym przez zakłady terminie, nowych urządzeń do obróbki surowca. 9. Wszystkie trzy kontrolowane zakłady przetwarzają wyłącznie odpady zwierzęce pochodzące ze zwierząt uznanych za zdatne lub o ograniczonej przydatności do spożycia przez ludzi, a tym samym nie stanowią zagrożenia potencjalnego rozprzestrzeniania się gąbczastej encefalopatii bydła. Wnioski: 1. Wszystkie podmioty niezależnie od formy własności i udziału kapitału muszą respektować polskie prawo. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą weterynaryjną zakłady utylizacyjne w 2002 r. zostaną podzielone na zakłady niskiego, wysokiego i specyficznego ryzyka co pozwoli na segregację surowca i bezpieczne jego przetwarzanie. 2. Od 1 stycznia 2002 r. wchodzi w życie obowiązek rejestrowania i udokumentowania procesu sterylizacji odpadów zwierzęcych, ułatwi to prowadzenie kontroli i stanowić będzie dodatkową gwarancję bezpieczeństwa. 3. Przygotowywany jest rządowy program w zakresie utylizacji. Główny Lekarz Weterynarii z up. Iwona Zawinowska
|
Gazeta Poznańska, 30. października 2004r. Rada powiatu Powiat Pilski nie ma szans na agroturystyczny sukces. Bo kto chciałby na wakacjach wdychać zapach palonych zwierzęcych resztek. No ale albo przemysł albo rześkie powietrze. Senator Henryk Stokłosa postawił na przetwórstwo. Mieszkańcy nie chcą jednak żyć w smrodzie. Sprawą zajęła się Rada Powiatu. Smrody w dół
Goście mają głos
Profesor Kośmider skrytykowała raport oddziaływania na środowisko nowo powstającego zakładu. Mówiła, że nie powinien on (choć mógł, bo w Polsce wciąż nie ma norm odorowych) zupełnie pomijać problemu nieprzyjemnych zapachów. Drugi specjalista dr Zbigniew Hałat, redaktor czasopisma ZAGROŻENIA
ZDROWIA W POLSCE wygłosił wykład na temat szkodliwości wyziewów towarzyszących
różnym produkcjom. Stwierdził także, że nikt nie zbadał czy zapachy z Farmutilu
są szkodliwe dla zdrowia.
Radny pod wrażeniem
Dr Hałat zgasił nieco optymizm radnego. Stwierdził, że ładne urządzenia, nie muszą wcale zniwelować nieprzyjemny zapach. Do takiej oceny potrzebni są specjaliści. Opozycja na balkonie
,,Ziemniaczanka” też inwestuje
Dwa apele
Marek Duraj
BOŻ
|
Zakładu Utylizacji Odpadów Wysokiego i Szczególnego Ryzyka w Śmiłowie k. Piły Piła, 28 pażdziernika 2004 (czwartek)
|
"Kupuj Odpowiedzialnie" w dniu 26. września 2003r. (piątek) od godz.
17.00
Dr Zbigniew Hałat
wygłosi wykład "Zagrożenia zdrowia w następstwie
Po wykładzie uczestnicy spotkania będą zaproszeni
(wstęp wolny)
|
odbyła się w dniu 25. czerwca 2002r. w Tarnowskich Górach jednym z tematów był trójchloroetylen w wodzie sprzedawanej mieszkańcom Tarnowskich Gór |
Stężenie dozwolone t a l u w wodzie do picia
określone przez władze:
Ustalenia Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) w sprawie zagrożeń zdrowia osób przez stosunkowo krótki czas pijących wodę zawierającą t a l w stężeniach powyżej dozwolonego i osób dłużej w swoim życiu korzystających z wody zawierającej t a l w stężeniach powyżej dozwolonego patrz:
|
ustawa wprowadzająca
Ustawa
z dnia 27 lipca 2001
r.
o wprowadzeniu ustawy
- Prawo ochrony środowiska,
ustawy o odpadach oraz
o zmianie niektórych usta
stara ustawa
Ustawa
z dnia 31 stycznia 1980
r.
o ochronie i kształtowaniu
środowiska
O TYM JAK NIEKTÓRZY PRZEDSIĘBIORCY
DIOKSYNY - RAKOTWÓRCZE SUBSTANCJE W ŻYWNOŚCI IV - Nadzwyczajna konferencja ogólnopolskiego
|
M
C K |
dochodzenie przyczyn w składzie: żywności, napojów, kosmetyków, leków i innych produktów, w usługach oraz w otaczającym środowisku |
M
C K |
CZASOPISMO RUCHU OCHRONY ZDROWIA AKTUALIZOWANA WERSJA ELEKTRONICZNA |
|
![]() |
![]() |
ALFABETYCZNY
SPIS ZAWARTOŚCI
STRON INTERNETOWYCH DOMENY HALAT.PL
DOTYCZĄCYCH OCHRONY ZDROWIA