W przededniu akcesji Polski do Unii Europejskiej wiarygodnej odpowiedzi wymaga pytanie decydujące o powodzeniu bądź upadku firm sektora spożywczego: czy ochrona zdrowia konsumentów polskich produktów dotrzymuje wysokich wymagań wspólnotowych? Argumenty za i przeciw już są wykorzystywane w walce politycznej i handlowej, rzadko jednak bywają rzeczowe, a nigdy - oparte o rzetelną analizę danych. Szczególnie ostry spór dotyczy warunków ekologicznych produkcji żywności i napojów. W jednych wypowiedziach Polska jawi się jako kraj naturalnej - niemal pierwotnej czystości, w innych pobrzmiewają reminiscencje ocen skażenia sprzed zaledwie dziesięciu lat, kiedy to Polskę ogłoszono terenem katastrofy ekologicznej. Ekologiczna Mapa Polski w opracowaniu zespołu ekspertów Medycznego Centrum Konsumenta przedstawia zróżnicowanie wybranych parametrów jakości sanitarnej wody, gleby i powietrza oraz demograficznych w układzie 16 województw, z odniesieniami międzynarodowymi i komentarzem. Celem wykazania różnic wewnątrzwojewódzkich dąży się do wyznaczenia strefy naturalnej i strefy skażonej - rozdzielonych strefą pośrednią. Pierwsza Ekologiczna Mapa Polski powstała przede wszystkim w oparciu o dane gromadzone przez Główny Urząd Statystyczny, publikowane w ostatniej dostępnej edycji corocznego zbiorczego opracowania "Ochrona Środowiska". Odpowiednia graficzna prezentacja statystyki państwowej nie tylko ułatwia podatnikom kontrolę nad efektywnością administracji, lecz także przekłada się na wybory konsumentów, a tym samym inwestorów, czyniąc nasz świat zdrowszym i bezpieczniejszym. Prace nad Ekologiczną Mapą Polski trwają, ich horyzont ograniczyć może tylko cenzura. Wszystkich zainteresowanych postępem prac zachęcamy do kontaktu poprzez stronę internetową http://www.halat.pl/mapa.html Medyczne Centrum Konsumenta
|
Czy Ekologiczna Mapa Polski
uratuje polskich wytwórców żywności i napojów? Centrum Prasowe Polska Agencja Informacji i Inwestycji
Zagranicznych (PAIZ) Warszawa, ul. Bagatela 12 12. listopada
2003r. (środa) godz. 14.00-15.00 Podczas
siódmej
wielodyscyplinarnej konferencji stu specjalistów WODA ZDROWA I BEZPIECZNA,
Nowy Targ, 16-18. października 2003r., pod
nazwą "CENA WODY NA TLE EKOLOGICZNEJ MAPY POLSKI", zorganizowanej przez
Instytut Wody wspólnie z władzami stolicy Podhala, eksperci Medycznego
Centrum Konsumenta przedstawili najnowszą ocenę jakości zdrowotnej wody
w Polsce, odnosząc się do pogłębiającej się przepaści pomiędzy zapisami
ustaw i przepisów wykonawczych a realną możliwością ich wyegzekwowania
w strefach skażenia ekologicznego. Za
główny punkt odniesienia przyjęto wysoki poziom ochrony zdrowia konsumenta,
egzekwowany stanowczo w Unii Europejskiej, a tym samym decydujący o powodzeniu
bądź upadku wytwórców żywności i napojów. W
przededniu akcesji Polski do Unii Europejskiej udostępniono konsumentom
i podmiotom inwestującym w przemysł spożywczy Ekologiczną Mapę Polski,
która w przejrzysty sposób pozwala ocenić stopień czystości lub zanieczyszczenia
środowiska a tym samym jego potencjału dla rodzimej produkcji spożywczej. Ekologiczna
Mapa Polski w opracowaniu zespołu ekspertów Medycznego Centrum Konsumenta,
zrealizowana pod patronatem Narodowego Funduszu Zdrowia i Ochrony Środowiska,
przedstawia zróżnicowanie wybranych parametrów jakości sanitarnej wody,
gleby i powietrza oraz demograficznych w układzie 16 województw, z odniesieniami
międzynarodowymi i komentarzem. Celem
wykazania różnic wewnątrzwojewódzkich w
wybranym regionie dąży się do wyznaczenia strefy naturalnej i strefy skażonej
- rozdzielonych strefą pośrednią. Jest to szczególnie ważne w przypadku
województwa śląskiego - regionu wskutek uśredniania statystycznego pozornie
w całości wyeliminowanego z produkcji żywności i napojów. Rzeczywista sytuacja
regionu jest jednak inna. W centrum istotnie rejestruje się najwyższe poziomy
zanieczyszczeń, ale za to rozległe obszary Beskidów zawierają niezwykle
cenne - nieskażone - zasoby podstawowego składnika pożywienia człowieka,
jakim jest woda. Sytuacja
w województwie śląskim: wyznaczone tu granice stref zmuszają do dokładniejszego
przyjrzenia się brunatnej plamie, niekorzystnie wyróżniającej województwo
śląskie na tle Polski tak np. co do całkowitej
emisji kadmu (kraj 50 385 kg, woj. śląskie 8 790 kg), rtęci (kraj 25 581
kg, woj. śląskie 4 394 kg), liczby zakładów szczególnie uciążliwych emitujących
zanieczyszczenia a przy tym nie posiadających ani strefy ochronnej, ani
wyników pomiarów imisji. I choć wszystkie
zakłady województwa śląskiego emitują 1/5 zanieczyszczeń pyłowych wytwarzanych
w całym kraju, to rozpiętość pomiędzy pierwszymi na liście najbardziej
zagrożonych powiatów leżących w centrum Śląska (miasto Rybnik, powiat rybnicki,
powiat mikołowski) a powiatem najbardziej czystym w wyznaczonej strefie
naturalnej, którym jest powiat żywiecki, jest odpowiednio 40, 18 i 12 krotna!
Do następstw takiego stanu rzeczy należy zaliczyć fakt, że powiat mikołowski
należał w 1999r. do 4 powiatów o najwyższej w Polsce umieralności na nowotwory
- ponad 300 na sto tysięcy mieszkańców. Przy dominujących wiatrach zachodnich
poważnie zagrożone jest zdrowie mieszkańców powiatów nie tylko emitujących
najwięcej zanieczyszczeń, lecz także przylegającego bezpośrednio do centrum
strefy skażonej miasta Tychy i powiatu tyskiego. O
perspektywach produkcji żywności i napojów w strefie skażonej muszą zadecydować
wyniki badań gleb na obecność metali ciężkich. Procentowy udział gleb w
stopniach zanieczyszczenia II - V, czyli o zawartości wyższej niż naturalna
(0) i podwyższona (I) w całym województwie śląskim w przypadku ołowiu sięga
niemal 9,75% (w kraju wynosi 0,67%), a w przypadku kadmu aż 21,%, przy
średniej krajowej 1,60%. Podczas
konferencji prasowej w dniu 12. listopada
2003 r. a)włodarze
stolic Podhala i Żywiecczyzny zapoznają opinię publiczną ze swoimi poglądami
na ekonomiczną wartość zasobów wodnych w strefach naturalnych i potrzebę
ich starannej ochrony b)przedsiębiorcy
przedstawią trzy inwestycje oparte o wartościowe zasoby wodne na Podhalu
oraz w strefie naturalnej woj. śląskiego, czyli na Żywiecczyźnie c)pojawi
się zapowiedź atrakcji VI - Ekologicznej konferencji Stowarzyszenia Ochrony
Zdrowia Konsumentów pod nazwą "Zdrowy Polak, czyli zdrowie z gór", 16 grudnia
2003r., Warszawa.
|
od lewej: mgr Marek Fryźlewicz - burmistrz Nowego Targu, mgr Michał Węgrzyn - technolog Wytwórni Jogurtów MAGDA w Szaflarach, dr Zbigniew Hałat - prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów, założyciel Instytutu Wody, mgr inż. Antoni Szlagor - burmistrz Żywca, mgr farm. Mieczysław Obtułowicz - Instytut Wody, Filia w Żywcu, autor EURO-WATER DLA DOMU |
|
pierwszy z lewej: pan Józef Słowik - Instytut Wody, Fiila w Żywcu, EURO-WATER DLA DOMU |
pierwszy z prawej: mgr farm. Mieczysław Obtułowicz - Instytut Wody, Filia w Żywcu, EURO-WATER DLA DOMU |
Polskie Radio, Program I, Sygnały Dnia , 13. października 2003r.
„Czy Ekologiczna Mapa Polski uratuje polskich wytwórców żywności i napojów” Wystąpienie burmistrza Nowego Targu Marka Fryźlewicza. „Ekonomiczna wartość zasobów wodnych na Podhalu i potrzeba ich ochrony” Podhale – region geograficzny na południu Polski otoczony 4 pasmami
górskimi – od południa Tatrami, od północy Gorcami, od wschodu Pieninami
i od zachodu pasmem Babiej Góry jest obszarem na którym znajdują się 4
parki narodowe: Tatrzański, Gorczański, Pieniński i Babiogórski.
– nieszczelne zbiorniki na ścieki bytowo –gospodarcze z ok. 12 tyś. gospodarstw, - nieszczelna sieć kanalizacyjna, - zbiorniki produktów ropopochodnych, - cmentarze . Do zanieczyszczeń obszarowych należą: - spływy powierzchniowe z terenów gospodarstw rolnych / gnojowniki/ oraz spływy deszczowe i roztopowe z dróg o dużej intensywności ruchu, - spływy z terenów intensywnie użytkowanych pastwisk. Potencjalnie źródłami skażenia mogą być też zrzuty przypadkowe powstające w wyniku przeciążenia oczyszczalni ścieków czy też w efekcie wypadków drogowych, awarii instalacji paliwowych w stacjach tankowania paliw czy też kotłowni. Jakość wód podziemnych mając wpływ na ich wartość ekonomiczną ocenia
się w skali klas I – IV.
Marek Fryźlewicz
|
Ekologiczna Mapa Polski Powstała Ekologiczna Mapa Polski. Praca prezentuje parametry jakości sanitarnej wody, gleby i powietrza w układzie 16 województw. Zawiera także odniesienia międzynarodowe i komentarze. Opracował ją zespół ekspertów Medycznego Centrum Konsumenta. Jak powiedział PAP kierujący zespołem redakcyjnym dr Zbigniew Hałat intencją autorów było wywołanie jak najszerszej dyskusji wśród samorządowców na temat ekologii w ujęciu ekonomicznym. "Chcemy, aby to nie wymogi prawa dotyczące ochrony środowiska, ale świadomość, że wiąże się to bezpośrednio z interesem gospodarczym konkretnego terenu były motywacją postępowania burmistrzów, starostów i prezydentów " - powiedział Hałat. "W przededniu akcesji Polski do Unii Europejskiej pytanie - Czy ochrona zdrowia konsumentów polskich produktów dotrzymuje wysokich wymagań wspólnotowych ? - wymaga wiarygodnej odpowiedzi" - argumentował dr Hałat. Autorom zależało by wskazać miejsca w których stan
sanitarny można określić jako strefę naturalną i inne, które autorzy nazywają
strefą skażoną. Pomiędzy nimi wyznaczono, rozdzielającą je, strefę pośrednią.
Pierwsza Ekologiczna Mapa Polski budowana jest w oparciu o dane gromadzone i publikowane przez Główny Urząd Statystyczny. Autorzy są przekonani, że graficzna prezentacja statystyki państwowej pomoże konsumentom, ale także inwestorom wybrać właściwych producentów zdrowych i bezpiecznych towarów. Ułatwi także podatnikom kontrolę nad efektywnością administracji. Autorzy są przekonani, że ich praca przysłuży się do rozstrzygnięcia ostrego sporu, który toczy się w naszym kraju i dotyczy warunków ekologicznych produkcji żywności i napojów. W ich opinii, w jednych wypowiedziach Polska jawi się jako kraj naturalnej - niemal pierwotnej czystości, w innych powtarzane są argumenty sprzed dziesięciu lat, kiedy to Polskę ogłoszono terenem katastrofy ekologicznej. Argumenty za i przeciw są wykorzystywane w walce politycznej
i handlowej, rzadko jednak bywają rzeczowe, oparte o rzetelną analizę danych.
Autorzy Ekologicznej Mapy Polski liczą, że ich praca poskromi te emocje.
Przewidują też kolejne edycje Mapy.
pwil/ Dziennik Zachodni, 27. października 2003r. Jakie powietrze, taka woda Mapa obrazująca poziomy zanieczyszczeń pyłowych powietrza pochodzi z publikacji, wydanej przez organizatorów konferencji pn. "Woda zdrowa i bezpieczna", która odbyła się przed kilkunastu dniami w Nowym Targu. Wydana z tej okazji Ekologiczna Mapa Polski, którą opracowali eksperci Medycznego Centrum Konsumenta, pozwala ocenić zarówno stopień czystości jak i zanieczyszczenia środowiska, przyjrzeć się występującym różnicom, na podstawie których wyznaczono w poszczególnych regionach strefy naturalne i skażone, rozdzielone strefami pośrednimi. Na tle Polski niekorzystnie wyróżnia się województwo śląskie, co sygnalizują brunatne plamy, oznaczające wysokie stężenie pyłów w powietrzu, dużą emisję kadmu i rtęci. Ale mamy też rejony, oznaczone kolorem jasnozielonym, w których sytuacja jest inna. Rozległe obszary Beskidów posiadają cenne, nieskażone zasoby wody, która jest przecież głównym składnikiem pożywienia. (il) Dziennik Zachodni, 27. października 2003r. Skąd pochodzi żywność? Ekologiczna Mapa Polski, którą podczas niedawnej konferencji specjalistów w Nowym Targu udostępniono konsumentom i przedsiębiorcom inwestującym w przemysł spożywczy, pozwala zapoznać się ze zróżnicowanymi parametrami jakości sanitarnej wody, gleby i powietrza w granicach jednego województwa. Ten dokument - jak podkreśla dr Zbigniew Hałat, prezes Instytutu Wody, który był organizatorem konferencji, ma szczególne znaczenie praktyczne dla województwa śląskiego, gdzie występują bardzo duże różnice, np. między pierwszymi na liście najbardziej zagrożonymi powiatami, leżącymi w centrum naszego województwa (Rybnik, powiaty rybnicki i mikołowski), a rejonem najczystszym, zaliczonym do strefy naturalnej (powiat żywiecki). Przy dominujących wiatrach zachodnich poważnie zagrożone jest - jak zaznacza dr Hałat - zdrowie mieszkańców miasta Tychy, przylegającego do strefy skażonej i powiatu tyskiego. Wyniki badań gleb na obecność metali ciężkich zadecydują o perspektywach
produkcji żywności w strefie skażonej. Warto dodać, że w całym województwie
śląskim procentowy udział gleb o wyższej zawartości tych zanieczyszczeń
niż naturalna (0)
A zatem im większe spożycie skażonej wody i produktów ją zawierających, tym większe zatrucie organizmu. W przesłaniach konferencji przestrzegających przed zagrożeniami, zwraca się także uwagę na to, co powinniśmy cenić i chronić. A tym czymś jest woda ze strefy naturalnej województwa śląskiego, czyli z powiatów żywieckiego i cieszyńskiego. Promowanie produkcji żywności na tych terenach jest wskazane z powodu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej i spodziewanego rozwoju tych przedsiębiorstw, które gwarantują konsumentom jakość zdrowotną swoich produktów pochodzących ze stref naturalnych. Dr Hałat daje przykład niezwykle przedsiębiorczych i dbających o swoje interesy górali z Podhala i czyni starania o nawiązanie z nimi współpracy mieszkańców Żywiecczyzny. Jolanta Ilewicz
Polska Agencja Prasowa, 28. października 2003r. Czy tylko lanie wody? Eksperci Medycznego Centrum Konsumenta przedstawili najnowszą ocenę jakości zdrowotnej wody w Polsce. Alarmują, że różnica pomiędzy zapisami ustaw i przepisów wykonawczych, a realną możliwością ich wyegzekwowania w tzw. strefach skażenia ekologicznego, to pogłębiająca się przepaść. Największa taka strefa znajduje się na terenie woj. śląskiego. Uczestnicy konferencji uznali, że na tym terenie należy wyróżnić specjalną strefę skażoną. Podobne strefy wyznaczyli oni także i w innych miejscach naszego kraju. Ekspertyzę przygotowano na zlecenie Instytutu Wody, organizatora siódmej wielodyscyplinarnej konferencji stu specjalistów WODA ZDROWA I BEZPIECZNA, która odbyła się w Nowym Targu w końcu października. W przyjętym stanowisku konferencji uznano za konieczne powiadomienie opinii publicznej, że: Ze strefy skażonej województwa śląskiego obejmującej np. miasto Rybnik, powiat rybnicki i mikołowski oraz przyległe do nich od wschodu miasto Tychy i powiat tyski produkcja spożywcza powinna być wycofana. To samo dotyczy Poznania zaopatrywanego w wodę o zawartości zabójczych dawek mikrocystyn - nieusuwalnych produktów sinic, których rozwój w jeziorach i rzekach nasilają ogromne ładunki azotanów pochodzących z przemysłowej hodowli trzody chlewnej odprowadzane do wód powierzchniowych i podziemnych okolic Poznania. Uznano natomiast, że wartościowe zasoby wodne znajdują się w Beskidach, w szczególności w strefie naturalnej województwa śląskiego, tj. w powiecie żywieckim i cieszyńskim. Zebrani na konferencji ekolodzy postulują, że zasoby naturalne woj. małopolskiego wymagają starannej ochrony. Ich zdaniem przemawiają za tym argumenty prawne i etycznych, lecz także i ekonomiczne. Uważają bowiem, że w związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej należy oczekiwać, że nastąpi dynamiczny rozwój tych przedsiębiorstw, które gwarantują konsumentom jakość zdrowotną swoich produktów pochodzących ze stref naturalnych kosztem upadku firm wytwarzających swoje produkty w oparciu o surowce niebezpieczne i niepewne ze stref skażonych. Problem jakości wody i znaczenia tego dla zdrowia ludzi nie jest niczym nowym. W ekspertyzach przygotowanych przed sześciu laty (maj 1997) z inicjatywy i w oparciu o materiały Medycznego Centrum Konsumenta znalazły się dane o powiększającej się (na niekorzyść naszego kraju) różnicach pomiędzy długością życia w Polsce a długością życia w krajach europejskich. Członkowie senackiej Komisji Ochrony Środowiska, którzy zapoznali się z opracowaniami centrum uznali, że: jakość wód powierzchniowych pozyskiwanych do uzdatniania w celu zaopatrzenia ludności w wodę jest bardzo zła, natomiast zagrożone skażeniem zasoby wód podziemnych wymagają podjęcia zdecydowanych działań w celu ich ochrony. Postulowano: "szybkie dostosowanie polskich norm jakości wody (surowej powierzchniowej i podziemnej, uzdatnionej i dostarczonej odbiorcy) do ich europejskich odpowiedników. Problem do tej pory nie został rozwiązany, teraz pojawiła się jednak pewna nowość. Podczas redagowania wniosków z październikowej konferencji w Nowym Targu za główny punkt odniesienia przyjęto wysoki poziom ochrony zdrowia konsumenta, egzekwowany w Unii Europejskiej. Po wejściu Polski do UE przepisy te obowiązywać będą naszych wytwórców żywności i napojów. pwil
Trybuna, 14. listopada 2003r. Woda z niespodzianką EKSPERCI MEDYCZNEGO CENTRUM KONSUMENTA przedstawili najnowszą ocenę
jakości zdrowotnej wody w Polsce. Alarmują, że zapisy ustaw i przepisów
wykonawczych nie są respektowane, zwłaszcza w tzw. strefach skażenia. ekologicznego.
Ekspertyzę przygotowano na zlecenie Instytutu Wody.
Gazeta Prawna, 14. listopada 2003r. Spożywcza mapa kraju
O powodzeniu firm sektora spożywczego w wielu przypadkach decyduje jakość
wody używanej do produkcji żywności i napojów, a także czystość powietrza
i gleby - uważają przedstawiciele władz samorządowych Podhala i Żywiecczyzny
oraz eksperci ze Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów.
Julita Wróbel
Trybuna Śląska, 3. grudnia 2003r. Kiełbasa z wody Produkcja żywności z okolic Rybnika, Tychów i Mikołowa powinna zostać przeniesiona na ekologicznie czystą Żywiecczyznę i Ziemię Cieszyńską. To wniosek z powstającej Ekologicznej Mapy Polski. Jako pierwsze, specjaliści pod lupę wzięli nasze województwo. Kolejny raz okazało się, że Śląsk nie jest jedną wielką brudną plamą. Wybraliśmy Śląsk, gdyż to symbol zatrutego środowiska - przekonuje dr Zbigniew Hałat, lekarz specjalista epidemiolog, prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów, które zainicjowało prace nad Ekologiczną Mapą Polski. Opracowują ją eksperci z Medycznego Centrum Konsumenta. Finansuje zaś Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. - Gdy ktoś spojrzy na mapę Polski podzieloną na województwa, wystraszy się Śląska - pokazuje dr Hałat. Dlatego ważne jest rozbicie na powiaty. - Specjaliści wyznaczyli strefy skażone i naturalne. Rozdziela je strefa pośrednia. Jest to szczególnie ważne w przypadku województwa śląskiego, które wskutek statystycznego uśredniania całe było brunatną plamą. Po dokładniejszej analizie, widać, że w centrum faktycznie notuje się najwyższe poziomy zanieczyszczeń. Ale za to rozległe obszary Beskidów zawierają niezwykle cenne, nieskażone zasoby podstawowego składnika pożywienia, jakim jest woda - przekonuje Zbigniew Hałat. Przemysłowy Śląsk emituje do atmosfery potężne ilości kadmu (kraj - 50.385 kg, a Śląsk - 8.790 kg), rtęci (odpowiednio: 25.581 i 4.394 kg) oraz 20 proc. zanieczyszczeń pyłowych wytwarzanych w Polsce. - Ciekawe są jednak wnioski po analizie emisji tych zanieczyszczeń w powiatach rybnickim czy mikołowskim oraz czystym żywieckim. Na Żywiecczyźnie emituje się 40 razy mniej kadmu, 18 razy mniej rtęci i 12 razy mniej pyłów. Ze względu na kierunki wiatrów, zanieczyszczone są też Tychy i okolice - wylicza dr Hałat. Przekonuje, że produkcja żywności powinna być wycofana ze strefy skażonej. - Ale ten sam problem dotyczy np. Poznania, zaopatrywanego w wodę podejrzaną o zawartość zabójczych dawek mikrocystyn. To efekt przedostawania się do wody azotanów z przemysłowej hodowli trzody chlewnej - kontynuuje naukowiec. Z opublikowania mapy bardzo zadowolony jest Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. Samorządowiec uważa, że to może być kolejny magnes dla inwestorów. - Rozmawiałem z przedstawicielami branży wędliniarskiej. Ich zdaniem, niezwykłą wagę przy produkcji wędlin odgrywa jakość wody. A na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że woda ma niewiele wspólnego z wędliną - opowiada A. Szlagor. Jeden z biznesmenów z Podbeskidzia chciałby produkować wódkę o nazwie "Żywiecka". To jednak może być argument dla zwolenników tradycyjnej, kiepskiej wody wodociągowej. Nawet najgorsza kranówka pita w potężnych ilościach nie powoduje bowiem uciążliwego kaca... Cieszcie się Ślązacy
Zatruty komisarz
Jarosław Rybak
Superexpress, 5. grudnia 2003r. Żywiec chce eksportować wodę Firmy z Żywca chcą wozić cysternami wodę na Śląsk i
sprzedawać litr za 18 groszy. To ma być element promocji regionu żywieckiego
na pewno najczystszego w zatrutym województwie śląskim...
- Chcemy działać w miastach, które mają fatalną wodę,
jak Tychy czy Rybnik. To realny pomysł - ocenia Józef Słowik, jeden z inicjatorów
akcji. - Woda kosztowałaby tylko tyle ile dowóz i dystrybucja. Ani grosza
więcej. Nie potrzebujemy butelek, nalepek, kapsli. Cysterny gwarantowałyby
utrzymanie jakości wody - dodaje Słowik.
- Pomysł jest ciekawy, godny rozważenia. Ale trzeba dopracować szczegóły - mówi wiceburmistrz Żywca, Jerzy Kliś. A co o tym pomyśle sądzi dr Zbigniew Hałat, założyciel Instytutu Wody? - Świetny pomysł - mówi Hałat. - Z pewnością region Żywiecczyzny do takiej akcji nadaje się najlepiej. Przede wszystkim ze względu na wielkie zasoby czystej wody. Nie mam też wątpliwości, że woda w cysternach wożona z Żywca powinna głównie służyć aglomeracji śląskiej. Bo to właśnie na Śląsku kumulują się dwa poważne zagrożenia dla ludzkiego zdrowia - mówi dr Hałat. - Zanieczyszczona woda i zatrute powietrze. Dr Hałat podkreśla, że używanie złej, zanieczyszczonej wody jest jedną z przyczyn mogących powodować raka. - Woda na Śląsku na pewno nie nadaje się do produkcji rolnej. Nie należy tam też produkować żywności. Powinny więc zniknąć stamtąd nawet przydomowe ogródki - uważa dr Hałat.
|
W Nowym Targu
Efekt przedluzonego weekendu w Nowym Targu to trzy wykryte incydenty ze spuszczaniem do potokow trujacych, pogarbarskich sciekow skazonych zwiazkami chromu. Spacerowicz popoludniowa pora wedrujacy brzegiem Czarnego Dunajca, kilkaset metrow za kladka uzywana przez mieszkancow Ludzmierza, trafil na ciemnozielony, cuchnacy "doplyw" rowu prowadzacego oczyszczone scieki z terenu b. NZPS "Podhale" do potoku. Natychmiast zaalarmowal strazakow z pobliskiej Jednostki Ratowniczo-Gasniczej PSP, a ci Straz Miejska i ochrone srodowiska. Tropy wiodly do jedynego na tym terenie zakladu kusnierskiego. Strazacy natychmiast zatkali wylot sciekow korkiem pneumatycznym, wykonali tame z ziemi, a wypompowany chromowy sciek zawiezli na "linie garbarska" w oczyszczalni sciekow. Wlascicielowi zakladu nie pozostawalo nic innego, jak przyznac sie, iz wylal "cytrok" do kanalu burzowego... Taki "cytrok" miesci ok. trzech kubikow chromowej kapieli. Byc moze sprawca liczyl, ze w wolne dni czujnosc sluzb oslabnie, a jemu skazenie wody ujdzie na sucho... Dwa dni pozniej, rano, strazacy otrzymali sygnal o kolejnym skazeniu - tym razem potoku Klikuszowka (notabene permanentnie zanieczyszczanego w rozny sposob). Na wysokosci jednej posesji ekipa zlozona ze strazakow, policjantow, funkcjonariuszy Strazy Miejskiej, dowodcy miejskiej obrony cywilnej i sluzb ochrony srodowiska, zastala przegrode na potoku i stwierdzila duze zanieczyszczenie. Lezaly tam tez dwie oproznione beczki, choc one akurat, jak sie potem okazalo, nie mialy zwiazku ze sprawa. Przegroda byla jednoczesnie ujeciem wody dla najblizszego zakladu kusnierskiego, wiec trudno przypuszczac, ze ktos celowo zanieczyscil sobie doplyw. Ponizej woda w Klikuszowce byla spieniona. Wlasciciel nie chcial sie przyznac do winy, twierdzil, ze beczki nie sa jego, a on "nie zakabluje kolegow, bo mu utna glowe"... Straz Miejska wykonala wiec dokumentacje fotograficzna. A uczestnicy akcji powedrowali jeszcze 300 metrow w gore, przekonujac sie, ze Klikuszowka to "jeden smietnik i sciek". Zaraz tez dokonali kolejnego odkrycia. Liscie, ktore opadly z krzakow przed mostkiem wjazdowym, odslonily resztki welny zafarbowanej na bordowo, dookola unosil sie odor chromowych sciekow. Brzeg potoku byl caly czerwony od garbarskich popluczyn. Funkcjonariusze policyjnej "dochodzeniowki" i Strazy Miejskiej wykonali zdjecia, inspektor WIOS pobral probki. Do tego doszlo jeszcze jedno przestepstwo, tym razem niebieskiego koloru... Cuchnace scieki o tym zabarwieniu wyplynely bowiem - rowniez w polnocnej czesci Nowego Targu - na posesji Bogu ducha winnej kobiety. Idac "niebieskim" tropem, funkcjonariusze doszli do "dzikiego" zakladu kusnierskiego na szczycie wzniesienia. "Szaflikarz", jak sie okazalo, nie mial zarejestrowanej dzialalnosci gospodarczej, nie mial umowy na wywoz odpadow i sciekow, zbudowal sobie za to odprowadzenie sciekow do rowu przy drodze, po czym rura znikala pod ziemia na odcinku ok. 100 metrow, by potem wyjsc na powierzchnie. Mandaty, jakie "od reki" mozna nalozyc sprawcom, siegaja 700 zl, do tego jeszcze dojda kary za skazenie srodowiska. W jednym przypadku na kusnierza zostal nalozony 500-zlotowy mandat za brak biezacych rachunkow na wywoz sciekow (w sytuacji gdy i poprzednie rachunki opiewaly na jakies absurdalnie male ilosci), w drugim - mandatem ukarano calkowity brak umowy na wywoz. We wszystkich sprawach tocza sie postepowania karne z powodu skazenia srodowiska, a "szaflikarzem" zajeli sie rownoczesnie policjanci z "dochodzeniowki" i inspektorzy z urzedu skarbowego. Konsekwencje moga byc dotkliwe. Te cztery przypadki zostaly ujawnione, a sprawcow nie minie kara, natomiast zapewne nie oni jedyni na szerokim Podhalu podobnie "uczcili" Swieto Niepodleglosci, liczac na bezkarnosc. Jest to szkodnictwo tym bardziej bezczelne i absurdalne, ze nowotarska oczyszczalnia caly czas przyjmuje pogarbarskie scieki na swoja "linie chromowa". Chyba ze ktos, zamiast zaplacic za neutralizacje, woli truc srodowisko, siebie, swoja rodzine, otocznie, wode... i placic mandaty, tudziez narazac sie na sprawy karne. Koszty latwo porownac. Z drugiej strony - powszechnie wiadomo, na jakich "oszczednosciach" wyroslo wiele garbarskich fortun. Tylko ze do niedawna nikt tego procederu skutecznie nie scigal. Teraz cos drgnelo. (ASZ) |
Kto nas truje? Na liście 75 obiektów największego ryzyka ekologicznego zlokalizowanych w Małopolsce znajduje się aż 18 miejsc z terenu Sądecczyzny, Limanowszczyzny i Ziemi Gorlickiej. Można zatem śmiało powiedzieć, że Beskidy przodują pod względem liczby potencjalnych bomb ekologicznych. Wczoraj w Krakowie małopolscy samorządowcy uświadomieni zostali przez
specjalistów z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej
Inwentaryzację składowisk odpadów oraz byłych terenów przemysłowych
w województwie, tych, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia człowieka,
sporządzono na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego w Instytucie Gospodarki
Surowcami Mineralnymi i Energią PAN. Inwentarycacja wraz z wnioskami naukowców
ma trafić do lokalnych samorządów i służyć za wskazówkę pomocną w działaniach
na rzecz ochrony środowiska naturalnego podejmowanych w powiatach i gminach.
- Poniżej rafinerii znajdują się ogródki działkowe, na których są studnie. Z tych studni ludzie piją wodę ze związkami ropopochodnymiÉ Woda z ropą płynie także nurtem Sowlinki - mówi Beata Karczmarczyk z PAN. Byłą rafinerię, a później teren magazynów CPN, można śmiało określić jako ,bombę". Kilkanaście lat temu przeciekający zbiornik z materiałami ropopochodnymi postawił na nogi służby ratownicze kilku województw, bowiem istniało realne zagrożenie gigantyczną eksplozją, a na dodatek okazało się że ziemia wokół nasiąknęła ropą, jak gąbka. Kolejna rana na środowisku to nieczynne składowisko odpadów komunalnych w Mszanie Dolnej nad Rabą. Tam przekroczone są normy fosforanów, azotu, kadmu i żelaza w gruncie. - Wokół byłego składowiska budowane są nowe domy. Na pastwiskach porośniętych trawą naszpikowaną związkami azotu i fosforu pasą się krowy, które dają ludziom mleko. Do nurtu Raby i ujęć wody przedostają się szkodliwe dla zdrowia związki chemiczne - kontynuuje Beata Karczmarczyk. Zarówno istniejący, jak i zlikwidowany magazyn nawozów i środków ochrony roślin w Chełmcu skaziły środowisko w swoim otoczeniu. Przekroczone są normy dla potasu, rtęci, miedzi. Związki chemiczne tych pierwiastków wędrują z wodami gruntowymi do Dunajca. To trzy najgroźniejsze miejsca na naszym terenie. Ale z informacji przekazanych
przez naukowców podczas wczorajszej konferencji wynika, że monitoringiem
i rekultywacją powino być objętych wiele innych: na terenie powiatu gorlickiego
obszar górniczy ,Glinika", rafineria w Libuszy, składowisko komunalne w
Bieczu oraz magazyny nawozów w Bobowej i Ropie; na terenie powiatu nowosądeckiego
mogilnik i oczyszczalnia ścieków w Chełmcu, składowiska komunalne w Piwnicznej
i Podegrodziu, magazyny nawozów w Muszynie i Starym Sączu, starosądecka
lakiernia i baza transportowa Edenmueller. W samym Nowym Sączu skażenie
występuje na obszarze
Nie wiadomo jeszcze, kto będzie fundował usuwanie zagrożeń. Ze
strony Urzędu Marszałkowskiego jest zapewnienie, że zadania wskazane
przez naukowców otrzymają specjalny priorytet. Rzecz jasna w finansowaniu
leczenia ran na środowisku powinni mieć udział także ci, którzy je zadali,
ale czy będzie ich na to stać?
|
VI – Ekologiczna Konferencja ogólnopolskiego
Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów
"ZDROWY POLAK, CZYLI ZDROWIE Z GÓR"
Sezon turystyczny LATO 2006 otwarty:
z powodu wadliwego nadzoru sanitarnego
polskie kąpieliska
uznane przez Komisję Europejską
za najbardziej niebiezpieczne
dla zdrowia w całej Unii.
Sprawdź na mapie, czy kąpiel
wybranym kąpielisku
może zagrażać zdrowiu
![]() |
![]() |
STOWARZYSZENIE
OCHRONY ZDROWIA KONSUMENTÓW |
ALFABETYCZNY
SPIS ZAWARTOŚCI
STRON INTERNETOWYCH DOMENY HALAT.PL
DOTYCZĄCYCH OCHRONY ZDROWIA