NOWY TARG - STOLICA PODHALA
Skażona woda w nowotarskich kranach W Nowym Targu woda w kranach nie nadaje się do picia. Badania wykazały podwyższoną zawartość bakterii z grupy koli. Wypicie takiej wody nawet po przegotowaniu grozi zatruciem pokarmowym - ostrzega inspektor sanitarny. W specjalnym komunikacie nadawanym z policyjnych radiowozów jeżdżących po całym mieście inspektor apeluje, by nie tylko nie pić wody z wodociągów, ale także nie używać jej do mycia naczyń. Do picia nadaje się w tej chwili tylko woda z publicznych studni. Nie wiadomo jeszcze oficjalnie dlaczego doszło do skażenia wody. Przyczyną jest prawdopodobnie awaria oczyszczalni ścieków w Zakopanem.W Nowym Targu woda w kranach nie nadaje się do picia. Badania wykazały podwyższoną zawartość bakterii z grupy koli. Wypicie takiej wody nawet po przegotowaniu grozi zatruciem pokarmowym - ostrzega inspektor sanitarny. W specjalnym komunikacie nadawanym z policyjnych radiowozów jeżdżących po całym mieście inspektor apeluje, by nie tylko nie pić wody z wodociągów, ale także nie używać jej do mycia naczyń. Do picia nadaje się w tej chwili tylko woda z publicznych studni. Nie wiadomo jeszcze oficjalnie dlaczego doszło do skażenia wody. Przyczyną jest prawdopodobnie awaria oczyszczalni ścieków w Zakopanem. Twoje Forum hehe- ta woda faktycznie jest gnojowką- to tam koli krzywdy nikomu nie
zrobi : przynajmniej dzis w dzien "postu" zjemy kilka maleńkich mięsek
:)))) hahahaha
Mam PYTANIE: Wybieram się do Zakopanego z małymi dziećmi
Nie,kategoryczni e nie,podawac wode butelkowana,najl epiej zywiec.Unikac
spozywaia salatek,pomidoro w,surowych owocow (myte w surowej wodzie) czyli
takie srodki ostroznosci jak w innych krajach trzeciego swiata
W Nowym Sączu też była skażona i nikt nie uprzedzał !
Jolu Poważna odpowiedź.
Nie. Woda jest skażona bakteriami pochodzenia kałowego, a to oznacza,
że wśród nich mogą być bakterie wytwarzające przetrwalniki - gotowanie
ich nie zabija, dopiero pasteryzacja. Z tego samego powodu nie należy używać
tej wody również do mycia naczyń, ani do mycia np. zębów.
woda dla Zakopanego pochodzi ze zrodel w Tatrach a teraz jest juz dano
po sezonie to nawet zawartosc azotanow w wodzie nie powinna byc ponad norme;)
W Białogardzie też jest jakas epidemia,
Producenci wody butelkowanej...
kiedy się miasto zdecyduje udostępnić czystą wodę, której w żródłach
i studniaci
|
KOMUNIKAT z dnia 5 marca 2003r o stanie wody do spożycia
|
Woda niezdatna do picia Od wczoraj oficjalnie woda dostarczana do kranów przez nowotarski Miejski
Zakład Wodociągów i Kanalizacji nie nadaje się do picia.
Głównym sprawcą zamieszania jest beztlenowa bakteria clostridia. Nie
ma powodu do paniki ? jej obecność odnotowuje się już w przewodzie
pokarmowym noworodków, ale już ropzorządzenie dotyczące norm bakteryjnych
w wodzie traktuje te bakterie na równie z bakteriami typu kałowego (coli)
i zgodnie z przepisami Sanepid musiał uznać wodę za niezdatną. Skąd zwiększona
liczba bakterii?
Polska Agencja Prasowa, 6. marca 2003r. Woda z wodociągu w Nowym Targu nie nadaje się do spożycia Mieszkańcy Nowego Targu na Podhalu od środy w południe zmuszeni są do zaopatrywania się w wodę ze studni publicznych oraz beczkowozów. Woda w sieci wodociągowej jest niezdatna do spożycia z powodu zanieczyszczenia bakteriami. W środę pracownicy Terenowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Targu stwierdzili obecność w wodzie bakterii beztlenowych z grupy clostridium. Są one szkodliwe dla zdrowia i nie powinny znajdować się w wodzie pitnej nawet w niewielkich ilościach. Sanepid natychmiast wydał zakaz używania wody z miejskich wodociągów do picia, przygotowywania posiłków, a nawet mycia naczyń oraz kąpieli. Mieszkańcy zmuszeni są do zaopatrywania się w wodę ze studni publicznych lub kupowania wody butelkowanej w sklepach. Niektóre placówki, np. szpital zaopatrywane są w wodę beczkowozami. Przedstawiciele sanepidu oraz zakładu wodociągów nie potrafią powiedzieć, kiedy woda z miejskiej sieci znów będzie nadawała się do spożycia. Zanieczyszczona woda płynie w sieci, bo jest to konieczne podczas procesu oczyszczania i dezynfekcji rur oraz urządzeń wodociągowych. Przedstawiciele miejskich wodociągów ostrzegają, że w wyniku tego oczyszczania, woda może zawierać także zbyt duże ilości chloru. W ostatniej dekadzie lutego doszło do awarii oczyszczalni ścieków w Zakopanem. "Otrzymaliśmy wówczas informację, że zrzut ścieków do Białego Dunajca może wystąpić od 23 do 25 lutego. Ostatecznie 28 lutego poinformowano nas o usunięciu awarii. Cały czas prowadzono badania bakteriologiczne i w tym okresie woda była dobra" - powiedziała PAP w czwartek kierownik Terenowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Nowym Targu Rita Lech - Jóźwiakowska. "Nie można bezspornie rozstrzygnąć, czy to właśnie ta awaria spowodowała zanieczyszczenie bakteriologiczne, czy też na odcinku ok. 20 km między oczyszczalnią a ujęciem wody dla Nowego Targu, do Białego Dunajca przedostały się zanieczyszczenia z innego jeszcze źródła" - dodała Jóźwiakowska. Obecność szkodliwych bakterii w wodzie stwierdzono w środę, ale bezspornie musiały one występować już dwa dni wcześniej. "Woda została pobrana do badania w poniedziałek, jednak cykl badania wymaga odczekania 48 godzin i z tego powodu wynik mógł być znany dopiero w środę" - tłumaczy Jóźwiakowska. "Bakterie beztlenowe o nazwie "clostridium redukujące siarczyny" występują między innymi przy zanieczyszczeniu kałowym wody. W ogóle nie powinno ich być w wodzie wodociągowej. Po spożyciu wody zawierającej bakterie clostridium mogą pojawić się zaburzenia funkcjonowania układu pokarmowego. Gdyby wystąpiły takie przypadki, już dziś wiedzielibyśmy o tym, na szczęście takich informacji nie ma" - wyjaśnia kierownik nowotarskiego sanepidu. Rita Lech-Jóźwiakowska dodała, że w przypadku stwierdzenia zaburzeń układu pokarmowego należy skonsultować się z lekarzem, jednak póki nie będzie jednoznacznej diagnozy, nie należy przesądzać sprawy, bo nie każdy ból żołądka jest równoznaczny z zakażeniem bakterią clostridium. Przypomniała, że występującemu w tym roku wirusowi grypy również mogą towarzyszyć zaburzenia układu pokarmowego. Nowy Targ liczy prawie 35 tys. mieszkańców. To największe miasto na Podhalu zaopatruje się wodę z Białego Dunajca, który bierze swój początek w rejonie Zakopanego.
Dziennik Polski, 6. marca 2003r. Władze Zakopanego odrzucają oskarżenia To nie my zatruliśmy!
Władze Zakopanego twierdzą, że nic nie wskazuje na to, aby awaria w oczyszczalni ścieków pod Tatrami była przyczyną wykrycia w nowotarskich wodociągach bakterii coli. Zgodnie z wypowiedziami dyrektora oczyszczalni Dariusza Latawca, zrzuty ścieków miały miejsce 27 i 28 lutego, a więc dużo wcześniej niż w Nowym Targu wykryto zanieczyszczenie. Wiceburmistrz Krzysztof Owczarek nazwał nawet oskarżenia pod adresem Zakopanego "zasłoną dymną przy podwyższaniu cen za wodę w Nowym Targu", a także "podgrzewaniem zakopiańskich fobii". Władze Zakopanego zaprosiły na konferencję prasową przedstawicieli miejskiej spółki SEWiK, która zarządza oczyszczalnią ścieków. Jej dyrektor Dariusz Latawiec opisał dokładnie sekwencję zdarzeń spowodowanych awarią. - W dniach 15, 17 lutego odkryliśmy wypływające powietrze doprowadzane do jednego z reaktorów. Do 19 lutego kontaktowaliśmy się z firmami, które mogły naprawić usterkę. Pytaliśmy, kiedy mogą przyjechać. Uzgodniliśmy termin na poniedziałek 24 lutego. Firma mogła wcześniej dotrzeć w sobotę, ale wtedy byłby problem z zakupem odpowiednich części. W tym czasie wykryliśmy, że awaria miała miejsce na skutek pęknięcia kolanka i urwania całej rury napowietrzającej. Zakopiańska oczyszczalnia ma jednak na tyle duże możliwości przerobowe, że w okresie gdy nie ma wielu turystów, a wtedy było już po feriach, ścieki nie musiały być wypuszczane do rzeki. Musieliśmy to zrobić dopiero 27 i 28 lutego. W sumie trwało to siedem godzin i wypuszczono 1600 metrów sześciennych ścieków, które i tak były oczyszczane mechanicznie. Awaria została naprawiona 27 lutego wieczorem i od tego czasu ścieki nie były wypuszczane. Władze Zakopanego mówią, że od momentu wycieku do czasu odkrycia w Nowym Targu groźnych bakterii minęło zbyt dużo czasu, aby można było łączyć te zdarzenia. - Nie mamy przesłanek, aby wiązać te wydarzenia, gdyż dzieli je 6 dni - zauważył burmistrz Piotr Bąk. Wiceburmistrz Krzysztof Owczarek nazwał oskarżenia pod adresem Zakopanego zasłoną dymną, którą mieli roztoczyć nowotarscy radni przy okazji głosowania nad podwyżkami cen wody. Zauważono również, że między zakopiańską oczyszczalnią ścieków a ujęciem wody w Szaflarach znajduje się wiele budynków, które wypuszczają ścieki bezpośrednio do wody. Przypomniano także, iż przed 1996 rokiem ścieki z Zakopanego nie były oczyszczane, a w Nowym Targu nikt nie zgłaszał zanieczyszczeń. Działania w sprawie wyjaśnienia oskarżeń podjął również pełniący obowiązki dyrektora zakopiańskiego sanepidu Maciej Pawlikowski. - Zwróciłem się do SEWIK-u z pismem. prosząc o wyjaśnienia, nasi pracownicy pobrali odpowiednie próbki wody. Wyniki badań będą znane za kilka dni - powiedział "Dziennikowi" Maciej Pawlikowski. (PP)
"Nasze Strony" 6. marca 2003r. Nowy Targ zatruty Mieszkańcy Nowego Targu od ponad dwóch tygodni piją zatrutą, groźną dla zdrowia wodę. Nowy Targ, Rynek, godzina 15.50. Pod sklepem kosmetycznym zatrzymuje
się czerwony volkswagen Straży Miejskiej "W związku z decyzją z dnia 5
marca 2003 roku Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Nowym
Targu stwierdzającego, że woda nie nadaje się do spożycia apeluję do mieszkańców
miasta Nowego Targu o korzystanie z wody ze studni publicznych i źródła
z ogrodu kościoła Św. Katarzyny do czasu odwołania komunikatu. Burmistrz
Marek Fryźlewicz" - odczytuje przez megafon siedzący w samochodzie Edward
Poręba, komendant Straży Miejskiej. Przechodnie nie reagują. Spokojnie
idą dalej. Tymczasem sytuacja jest naprawdę groźna.
Od redakcji:
Dziennik Polski, 7. marca 2003r. Drugi dzień bez wody Pobór na własną odpowiedzialność
Badania wykonane wczoraj wskazywały, że w 100 mililitrach wody z nowotarskiej sieci jest jeszcze 6-8 przetrwalników beztlenowej bakterii Clostridium, podczas gdy w wodzie "do spożycia" nie powinno jej być wcale. Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji kontynuował płukanie sieci, Powiatowa Stacja Sanepid rozsyłała do wszystkich zakładów zbiorowego żywienia decyzje zakazujące używania wody z miejskiej sieci. Taką samą decyzję otrzymał szpital. Mieszkańcy Nowego Targu zdążyli przywyknąć do problemów z wodą i zachowują się spokojnie. Wzrósł jednak popyt na wodę mineralną i w użyciu są wszystkie (na szczęście sprawne) osiedlowe studnie. Dlaczego wojewódzki inspektor ochrony środowiska, posiadając informację o awarii, nie zapobiegł zrzutowi ścieków bezpośrednio do potoku, podczas gdy można było np. przewieźć nieczystości wozami asenizacyjnymi do najbliższych oczyszczalni? Jego zastępca Ryszard Listwan powiedział nam, że w przypadku awarii oczyszczalni (jak to miało miejsce w Zakopanem) obowiązuje zasada, iż jeśli nie są to ścieki szczególnie toksyczne i powodujące trwałe zmiany w biocenozie, wystarczy zgłosić kontrolowany zrzut. Według informacji posiadanych przez inspektora, takich zrzutów zakopiańska oczyszczalnia dokonywała dwukrotnie: 27 lutego w godz. 16 - 19 i 28 lutego od północy do godz. 4 nad ranem. Każdy awaryjny zrzut oznacza konieczność uiszczenia w Urzędzie Marszałkowskim opłaty (pięciokrotnie wyższej niż za zwykle zanieczyszczenie). Nikt nie ma jednak prawa zrzucić czegoś, co powoduje trwałe zagrożenie w wodnym środowisku. Elementem procedury stosowanej w takich przypadkach jest i to, że na czas zrzutu zamyka się ujęcia wody zlokalizowane poniżej, a wodę trzeba wtedy pobierać ze zbiorników wyrównawczych. - Musiałbym w takim razie zamknąć ujecie na tydzień, bo pierwsza informacja - o awarii i zrzutach planowanych od 23 do 25 lutego - dotarła do nas 21 lutego. Drugą informację - o usunięciu awarii - dostaliśmy 28 lutego - mówi Wojciech Kniotek, dyrektor Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Nowym Targu, zapewniając, iż nikt nie powiadamiał go o rzeczywistych datach i godzinach zrzutów. Ujęcie było zamknięte tylko na parę godzin, gdy stan potoku Biały Dunajec budził niepokój. - Zresztą woda pod względem bakteriologicznym do dziś się nie poprawiła i nadal są Clostridia - dodaje dyrektor MZWiK. Do zakładu dzwonił wczoraj dyrektor spółki komunalnej w Nowym Sączu, radząc się, czy powinien podjąć decyzję o zamknięciu ujęcia na Dunajcu. Usłyszał tylko, że pobór wody z Dunajca odbywa się teraz na "własną odpowiedzialność". Podobnie określa sytuację sanepid, odpowiadając na niezliczone pytania telefoniczne, czy w sieciowej wodzie można się myć, kapać, płukać owoce, myć zęby i włosy. (ASZ)
Gazeta Krakowska, 7. marca 2003r. Nowy Targ nadal bez wody - Woda w nowotarskich kranach nadaje się tylko do spłukiwania ubikacji - mówi Rita Lech-Jóźwiakowska, nowotarski Powiatowy Inspektor Sanitarny. Placówki gastronomiczne w mieście mają otrzymać pismo z zakazem korzystania z miejskiej wody. A kiedy woda będzie się nadawać do normalnego użytku? Nie sposób przewidzieć. - Jakość wody ulega polepszeniu, ale ciągle zanieczyszczenie jest duże
- powiedział ,Podhalańskiej " dyrektor MZWiK w Nowym Targu Wojciech Kniotek.
- Woda może będzie jutro, może pojutrze - odpowiada pytany kiedy będzie
można normalnie korzystać z wody w kranach. Ale jeśli zapytać o wariant
pesymistyczny wzdycha, że sytuacja może potrwać do poważniejszych roztopów.
- Skażenie jest tak silne, że dezynfekcja chlorem gazowym i podchlorynem
sodowym nie wystarczają i woda na wyjściu dalej zawiera bakterie.
Przez wiele lat aż do zmodernizowania zakopiańskich oczyszczalni ścieki
z Zakopanego w całości płynęły do Białego Dunajca i nic się nie działo.
Jesteśmy oburzeni, że ktoś już teraz, zanim poznamy wyniki badań, próbuje
rozsądzać całą prawę i wskazywać na winnego. Według mnie jest to
podsycanie animozji między Zakopanem a Nowym Targiem, które różni politycy
z różnych powodów podsycają.
|
Rozwój spraw wokół awarii oczyszczalni ścieków w Zakopanem i wykrycia wskaźnikowych Cl. perfringens w wodzie wodociągowej w Nowym Targu jest bulwersujący nie tylko z powodu strat, jakie ponoszą (a zwłaszcza poniosą!) mieszkańcy obu tych miast, jakże ważnych na mapie Polski, lecz także z powodu interpretacji wyników badań wody. Zachęcam do przyjrzenia się złożoności spraw na przykładzie równie trudnych sytuacji w innych miejscowościach w Polsce (vide http://www.halat.pl/woda.html) i zasięgnięcia opinii ekspertów dr Zbigniew Hałat, epidemiolog
|
Woda najwcześniej w niedzielę Od dwóch dni praktycznie niezmienne pozostają efekty badań wody uzyskanej w procesie jej uzdatniania na stacji w Szaflarach. Wczoraj wyniki były takie same jak przedwczoraj. Oznacza to, że w sobotę, woda na pewno nie będzie dopuszczona do użytku, a w niedzielę jest to możliwe, ale tylko teoretycznie. Zakopiański SEWiK nadał zaprzecza, że to awaria oczyszczalni jest powodem wysokiej zawartości bakterii w wodzie. Poziom niezadowolenia wśród nowotarżan rośnie. W naszej redakcji odbieraliśmy
telefony oburzonych Czytelników, którzy zarzucali nam oszustwo przy wczorajszej
publikacji zdjęcia samochodu rozwożącego wodę. - Było tyle już awarii w
mieście, że pewnie daliście jakieś stare zdjęcie - zarzuciła nam telefonicznie
nowotarżanka. Zarzut jednak niesłuszny. Fotografia została zrobiona przedwczoraj
o godz. 14.49 na osiedlu Powstańców Śląskich, a dzisiejsze - wczoraj
o godz. 16.18 na o. Podtatrzańska. Niestety na potrzeby mieszkańców jest
tylko jeden beczkowóz, drugi wozi wodę do stacji dializ przy szpitalu,
a dwa należące do mleczarni zaopatrują w wodę resztę szpitala. Nowotarżanie
ciągle pomstują na władze miejskie, że te nie szukają alternatywnych źródeł
zasilania miasta w wodę. Nie szukają, bo już znalazły. Ubiegłoroczne
rozkopy na ul. Ludźmierskiej to nic innego jak instalacja magistrali wodociągowej
do os. na Skarpie, skąd w tym roku będzie prowadzony kolejny odcinek łączący
całość wodociągu ze studniami dawnych Nowotarskich Zakładów Przemysłu
Skórzanego. Obecnie te studnie należą do miasta i docelowo władze chcą
właśnie z nich dostarczać wodę. Na modernizację sieci wodociągowej potrzeba
jednak pieniędzy, a tych w budżecie tak wiele nie ma.
Dziennik Polski, 10. marca 2003r. Biały Dunajec nadal z bakteriami, ale...
![]() Na razie ludzie pompują wodę ze studni, noszą ze źródła, kupują wodę mineralną lub czekają na beczkowozy W sobotę wyniki badań wody z nowotarskiej sieci wskazywały, że liczba przetrwalników bakterii clostridium znacznie się obniżyła: z 9 do 3 na 100 mililitrów. Niektóre odcinki miejskiej sieci były zupełnie wolne od przetrwalników. Taki stan był efektem trzydniowych działań prowadzonych przez Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Polegały one nie tylko na intensywnym płukaniu 80-kilometrowego wodociągu, ale i na próbowaniu różnych metod niszczenia niebezpiecznej bakterii w szaflarskiej Stacji Uzdatniania Wody. Okazało się, że koagulacja (proces wiązania zmętnień) redukuje ilość przetrwalników, niszczono je także przy pomocy lamp ultrafioletowych. Do Szaflar zostanie również sprowadzona instalacja do dezynfekowania wody dwutlenkiem chloru. Niestety, nie zmniejszyła się liczba bakterii w wodzie Białego Dunajca, zasilającego ujęcie dla miasta. W sobotę laboratoryjne badania nadal wykazywały 10 przetrwalników na 100 mililitrów, co znaczy, że koryto rzeki pełne jest clostridium. Poziom wody - prawdopodobnie z powodu wyższej temperatury i intensywnego już topnienia śniegu - zaczął się podnosić. Lepiej to wróży procesowi wymywania groźnej dla człowieka flory bakteryjnej z mułów brzegowych. Konsultantami MZWiK byli m.in. najlepsi w Polsce specjaliści z dziedziny mikrobiologii. Pozytywnie ocenili oni dotychczas zastosowane metody. Dzięki tym kontaktom szefostwo MZWiK dowiedziało się, iż nie tylko Zielona Góra, ale i kilkanaście innych miast miało problem z clostridium. Lekarze nie odnotowali na razie przypadków zaburzeń gastrycznych spowodowanych infekcją bakteryjną. Wiadomo zresztą, że kwas żołądkowy średnio zdrowego człowieka powinien się uporać z bakterią. Bardziej narażone na zakażenie są osoby wycieńczone przewlekłą chorobą, z osłabioną immunologią itd. W kontakcie z clostridium niebezpieczne może być także nawet najdrobniejsze skaleczenie, gdyż bakteria powoduje m.in. zakażenia przyranne. Wysuszanie i natlenianie oczywiście osłabia przetrwalniki groźnego beztlenowca. Przyczynę masowego pojawienia się clostridium w wodzie Białego Dunajca będzie badać prokuratura - prawdopodobnie zakopiańska, jako właściwa dla miejsca powstania zagrożenia dla zdrowia ludzi. - W interesie Zakopanego leży wyjaśnienie tej sprawy - mówi zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, inż. Ryszard Listwan. - Ale nie ulega wątpliwości, że coś trzeba zrobić z odcinkiem Dunajca pomiędzy Zakopanem a Nowym Targiem. Nasza wspólna sprawa z gminami - a ustawowe zadania wójtów - to przyjrzenie się, jak wygląda gospodarka ściekami na tym odcinku. Za taki przegląd powinny się wziąć wspólnie powiaty nowotarski i tatrzański. (ASZ) Zdjęcia: Anna Szopińska
Superekspress, 10. marca 2003r. Prawie 35-tysięczny Nowy Targ od środy pozbawiony
jest wody do picia z miejskich wodociągów. Wodę zaatakowała bakteria, która
nie ginie nawet we wrzątku.
- Zły czarodziej zatruł nasze krany - mówi kilkuletnia
Natalka Mrugała, która wraz ze swoją mamą Magdaleną od kilku minut stoi
w ogonku do źródełka przy kościele św. Katarzyny, jednego z kilkudziesięciu
ujęć, z których mieszkańcy powiatowego miasta czerpią teraz wodę do picia.
- Mamy już tego dość, od kilku dni nie możemy korzystać z wodociągu, a
do tego nie wiadomo kiedy wszystko wróci do normy - dodaje Magdalena Mrugała.
Kraków Od 5 marca, kiedy nowotarski Sanepid zakazał picia wody z miejskich wodociągów, nikt nie wie kiedy skończy się koszmar mieszkańców miasta. Nie wiadomo też co było przyczyną zatrucia wody. Winna oczyszczalnia? - 21 lutego otrzymaliśmy informację o awarii oczyszczalni ścieków w Zakopanem i natychmiast zaczęliśmy kontrolować wodę z ujęć, z których korzystają miejskie wodociągi - mówi Rita Lech - Jóźwiakowska, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Nowym Targu. - Na początku wszystkie wskaźniki były w normie, ale sytuacja pogorszyła się w zeszłym tygodniu na tyle, że podjęliśmy decyzję o zakazie korzystania z wody pitnej z miejskich wodociągów - dodaje. Na razie ustalono, że tajemnicza bakteria to clostridia, która grozi zatruciem pokarmowym. Bakteria jest niezwykle odporna. Nawet kilkunastominutowe gotowanie we wrzątku nie jest w staniej jej zabić. Od zeszłej środy władze miasta, sanepid i miejskie wodociągi próbują usunąć ją z rur kanalizacyjnych. - Mamy ponad 80 km sieci wodociągowej, dlatego tyle to trwa - tłumaczy burmistrz Nowego Targu Marek Fryźlewicz. - Na razie mieszkańcy mogą korzystać z ponad 50 ujęć wodnych, które nie zostały skażone. Do miejskiego szpitala, żłobków, przedszkoli i szkół wodę dowozimy beczkowozami - dodaje. Mieszkańcom nie pozostaje nic innego jak ustawiać się w kolejkach do bezpiecznych źródełek i studni. Tam na cały problem patrzy się inaczej. - Dlaczego o skażeniu wody przez zakopiańską oczyszczalnię dowiedzieliśmy się dopiero w środę - pyta Józef Karczewski, który napełnia wodą swój 5-litrowy baniak. - Już pod koniec lutego bolał mnie brzuch i miałam silne wymioty - dodaje Maria Tylko. To nie my! Zapytaliśmy władze Zakopanego, co sądzą o oskarżeniach ze strony Nowego Targu. - Prawdopodobieństwo, że to nasza oczyszczalnia zatruła Nowy Targ jest bliskie zeru - odpowiada Krzysztof Owczarek, wiceburmistrz Zakopanego odpowiedzialny za ochronę środowiska. - Zbyt dużo czasu minęło od momentu awarii w oczyszczalni, a zatruciem w Nowym Targu - dodaje. Mieszkańców nie interesuje kiedy nastąpi wyjaśnienie sporu, chcą w końcu korzystać z wody w miejskich wodociągach. Niektórzy mają swoje zdanie na temat zatrucia. - Oj panocku, ja to myślę, że to może i ten Bin Laden nas zatruł - nie miała wątpliwości jedna z gaździn, czekając przy źrudełku na swoją kolej. Zdaniem władz miasta, wodę z kranu będzie można spożywać najwcześniej za kilka dni. Wojciech Biedroń
Dziennik Polski, 12. marca 2003r. Nadal jest źle Raport o wodzie Woda w nowotarskim wodociągu nadal jest zła i nie nadaje się do użytku - powiedziała nam wczoraj dyrektor nowotarskiego sanepidu Rita Lech-Jóźwiakowska. - Nie można mieć bezpośredniego kontaktu z wodą. Dyrektor sanepidu nie ujawniła nam aktualnego stężenia bakterii Clostridium w sieci wodociągowej, stwierdziła tylko, że w różnych punktach pomiarowych stężenie rośnie albo spada. - To nie ma żadnego znaczenia, jakie jest stężenie, w wodzie miejskiej nie może być wcale bakterii Clostridium - mówi dyrektor Rita Lech-Jóźwiakowska. - Nie mamy żadnej informacji o zachorowaniach, które można wiązać z występowaniem tej bakterii. Wszyscy lekarze mają obowiązek przekazywać nam taką informację. Mieszkańcy Nowego Targu obawiają się, czy licznych przypadków zachorowań na tzw. grypę żołądkową nie trzeba wiązać ze stanem sanitarnym wody pitnej w Nowym Targu. Choroba objawia się kilkudniową wysoką gorączką, dolegliwościami przewodu pokarmowego, biegunką i wymiotami. Jej ofiarami padają szczególnie dzieci. - Taki sam przebieg choroby występuje u mieszkańców całego powiatu nowotarskiego - powiedziała nam dr Rita Lech-Jóźwiakowska. Jej zdaniem trudno więc wiązać przypadki grypy żołądkowej ze stanem sanitarnym wody. (KS)
Gazeta Krakowska, 13. marca 2003r. Dlaczego tak późno? Po tygodniu od wprowadzenia zakazu używania wody z nowotarskich wodociągów w mieście nie ma już pytań o sprawców całego problemu, tylko o to, dlaczego tak późno wprowadzono ten zakaz i dlaczego wodociągi nie były na to przygotowane. Natomiast jednoznaczne wskazanie zakopiańskiej oczyszczalni jako winowajcy Wojciech Kniotek, dyrektor MZWiK uważa za przedwczesne. - Myślę, że te ataki wyszły bardziej od strony mediów - odpowiada na pytanie o zasadność pierwszych reakcji nowotarżan. - Wskazuje się na oczyszczalnię w Zakopanem, bo ich awaria zbiegła się w czasie. Ale jest dziwne, bo do dziś sytuacja nie poprawiła się. Co więc mogło stać się przyczyną zakażenia nowotarskiej wody? Oczywiście awaria w Zakopanem mogła mieć wpływ na sytuację w Nowym Targu, ale Kniotek wskazuje na długą zimę. - Przez cztery miesiące Dunajec był skuty lodem, a stan wody był bardzo niski -zwraca uwagę. - Brak tlenu w wodzie daje dobre warunki do życia tym bakteriom, a roztopy zaczęły się właściwie dziś. Zapytaliśmy dyrektora dlaczego, skoro woda nie nadaje się prawie do
niczego, płynie ona w nowotarskich kranach. Tajemnicą poliszynela jest,
że wiele osób nic nie robi sobie z zakazu Sanepidu i normalnie myje się
w wodzie z kranu zachowując ostrożność tylko jeżeli chodzi o przygotowywanie
posiłków. Okazuje się, że zatrzymanie wody w kranach wiązałoby się z dużo
większym niebezpieczeństwem, niż obecna pokusa korzystania z wody. Trzeba
bowiem nadmienić, że w tej chwili płynąca w kranach woda jest trzykrotnie
mocniej chlorowana niż wtedy, kiedy nadawała się do picia. Ma ona
,Gorący Telefon Gazety Podhalańskiej" dzwonił wczoraj częściej niż zwykle.
Ludzie nie mogli się dodzwonić do MZWiK i do Urzędu Miasta, po południu
dzwonili więc do nas dowiedzieć się co dalej. Na naszą głowę spadł kubeł
pomyj adresowanych pierwotnie do władz samorządowych. Że nic się nie robi
w kierunku poprawy jakości wody, że jeszcze uchwalone podwyżki, a jeszcze
za skażoną wodę trzeba będzie i tak płacić.
"Nasze Strony" 13. marca 2003r. Burmistrz truje Burmistrz Nowego Targu serią błędnych decyzji spowodował zagrożenia życia mieszkańców miasta. Przynajmniej od 25 lutego w nowotarskich wodociągach płynie woda zagrażająca
zdrowiu i życiu ludzi. Zawiera Clostridium perfringens, bakterie z grupy
coli i coli typu kałowego. Nie wolno jej pić, nie można jej używać do mycia,
prania. Można - spłukiwać toalety. Zatruta woda dostała się do sieci wodociągowej
ponieważ źle pracuje podległa burmistrzowi stacja uzdatniania wody.
Kardynalne błędy burmistrza
Do sądu ich
Paragrafy, o które potyka się burmistrz Nowego Targu
Ustawa z dnia 7 czerwca 2001 r.
Ustawa z 15 grudnia 2000 r.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
Skandal to w ostatnim tygodniu najczęściej wypowiadane słowo przez mieszkańców Nowego Targu. Władysława Gorączko, emerytka:
|
K. B. 60/2003 Nowy Targ, 2003.03.14
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego
Niniejszym występujemy o:
Otrzymują:
|
Jak najszybciej Problemem wody w Nowym Targu powinno się zainteresować władze centralne - uważa dr Zbigniew Hałat, były wiceminister zdrowia i Główny Inspektor Sanitarny w latach 1991-1993. Tymczasem w mieście pojawiają się już osoby oferujące nowotarżanom alternatywne sposoby uzdatniania wody. Hałat, który spotkał się wczoraj z burmistrzem oraz szefami Sanepidu
i miejskich wodociągów uważa, że miasto powinno wystąpić już o rezerwy
rządowe by przyspieszyć podłączenie studni na os. Bór do miejskich wodociągów.
Jeśli chodzi o bakterie clostridia, uśmiecha się tylko kiedy wspomnieć
o gangrenie, jadzie kiełbasianym i innych groźnych chorobach, ale zwraca
uwagę na to, że nawet dwutlenek chloru nie jest w stanie zagwarantować
pełnej czystości wody w kranach. - Stacja uzdatniania wody została pomyślana
żeby uzdatniać wodę w trzeciej klasie czystości i trudno się dziwić, że
kiedy jej jakość uległa znacznemu pogorszeniu, wodociągi nie radzą sobie
z jej uzdatnieniem - powiedział. Także przestrzega przed używaniem teraz
wody z nowotarskich kranów.
Tymczasem zaczynają się pojawiać alternatywne źródła wody. Wczoraj rozmawialiśmy
z Jackiem Zygiertem i Janem Sadło, którzy zamierzają sprzedawać w Nowym
Targu filtry do wody atestowane przez Państwowy Zakład Higieny i - co ważne
- dające wodę również mającą atest PZH. Cena nie jest najniższa, bo jest
to netto 975 zł za filtr, ale producent daje gwarancję oczyszczenia 12
tys. litrów wody. Dwa filtry węglowe i jeden kapilarny są w stanie usunąć
bakterie i inne zanieczyszczenia z wodociągowej wody.
Dziennik Polski, 15. marca 2003r. Woda nadal z bakterią Woda w nowotarskiej sieci wodociągowej nadal nie nadaje się do picia ani do mycia. W przyszłym tygodniu Zakład Wodociągów uruchomi aparaturę do dezynfekcji wody za pomocą dwutlenku chloru, która powinna ograniczyć ilość bakterii Clostridium. Jak nas poinformował w czwartek po południu burmistrz Marek Fryźlewicz, badania wykazały, że pewne odcinki sieci wodociągowej są już wolne od bakterii Clostridium, ale czysta musi być cała sieć. Miasto nie chce nawet podawać, które odcinki są czyste, bowiem sytuacja może jeszcze ulec zmianie. W czwartek poprawiła się także woda w Białym Dunajcu. - Bombardują nas pytaniami zakłady wodociągowe z całego kraju - powiedział nam Marek Fryźlewicz. - Okazuje się, że niektóre zakłady wodociągowe zupełnie nie prowadzą jeszcze badań na obecność tych bakterii, co jest obowiązkowe od 2000 roku. Wczoraj do Nowego Targu przyjechał dr Zbigniew Hałat, epidemiolog, którego dyrektor Miejskiego Zakładu Wodociągów poprosił o konsultację w sytuacji kryzysowej. Tymczasem ze strony mieszkańców pojawia się coraz więcej pytań. Domagają się oni zwolnienia z opłat za wodę, która nie spełnia norm, chcą także, aby ktoś pomógł im w akcji czyszczenia i dezynfekcji bojlerów w mieszkaniach. (KS)
"Gazeta Krakowska", 17. marca 2003r. Plotka mąci wodę Nowotarski burmistrz i Powiatowy Inspektor Sanitarny wystąpili do Centrum
Zarządzania Kryzysowego w Krakowie z wnioskiem o podjęcie natychmiastowych
działań dla ustalenia źródła i zlikwidowania zanieczyszczenia Białego Dunajca.
Sztab będzie koordynował przebieg informacji między wszystkimi zainteresowanymi
jednostkami.
Dziennik Polski, 17. marca 2003r. W sieci - trochę lepiej, w potoku - nie Wojewódzki sztab zadziałał
Po piątkowym wystąpieniu państwowego powiatowego inspektora sanitarnego - Rity Lech-Jóźwiakowskiej i burmistrza Marka Fryźlewicza do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie wojewoda już nazajutrz przysłał do Nowego Targu szefa antykryzysowego centrum - Andrzeja Marciniaka. Przybył też płk Sojka z Nowego Sącza; w Urzędzie Miasta odbyła się narada z udziałem również przedstawicieli sanepidu, Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, Straży Pożarnej. Mimo że wojewoda zapraszał na naradę przedstawicieli Zakopanego, nikt z nich nie pojawił się od dwóch tygodni w cierpiącym mieście z powodu bakteriologicznego skażenia wody. Monitorowany był cały 20-kilometrowy odcinek Białego Dunajca pomiędzy Zakopanem a Nowym Targiem, wkroczenie wojewódzkiego sztabu antykryzysowego zintensyfikowało też działania ochrony środowiska. Jak zapewniał wcześniej wojewódzki inspektor ochrony środowiska Leszek Sebesta, pierwsze wyniki badań próbek wody powinny być znane dziś lub jutro. Włączenie do akcji województwa było koniecznością ze względu na lokalizację przypuszczalnych źródeł i ewidentnych już skutków skażenia w obszarze dwóch powiatów. Przypomnijmy, że przy nieskuteczności metod stosowanych do uzdatniania wody, sytuacja dojrzała do tego, by skażeniem bakteriologicznym Białego Dunajca zajął się rząd. Taka była intencja piątkowego wystąpienia władz miasta i służb sanitarnych. Gospodarz miasta wraz z sanepidem wnioskował o "podjęcie natychmiastowych działań mających na celu identyfikację i likwidację źródła zanieczyszczenia wody" oraz "zapewnienie warunków technicznych zaopatrzenia mieszkańców w wodę zdatną do spożycia". Sanepid zawiesił aż do odwołania szczepienia we wszystkich jednostkach służby zdrowia, dla uniknięcia dodatkowych czynników narażenia w postaci ran przy nakłuciach. Zwiększono też liczbę beczkowozów wspomagających 57 osiedlowych studni - po mieście jeżdżą teraz cztery cysterny, obsługując przede wszystkim rejony ulic: Wojska Polskiego, gen. Maczka, al. Solidarności, Sikorskiego, Podhalańskiej, Podtatrzańskiej. Jeszcze przed niedzielą o sytuacji w mieście i w korycie potoku Biały Dunajec został powiadomiony minister spraw wewnętrznych. Burmistrz przygotowywał wystąpienie do premiera, ministra ochrony środowiska, także prezesa Urzędu Zamówień Publicznych w sprawie udzielenia "awaryjnych" środków na wywiercenie jeszcze kilku studni głębinowych, ewentualnie wsparcie zakupu instalacji do dezynfekowania wody dwutlenkiem chloru lub ozonowania. Pierwsza instalacja ma na szaflarską Stację Uzdatniania Wody dotrzeć już dziś. Decyzja o zakupie zostanie podjęta po sprawdzeniu skuteczności urządzeń i samej metody. Dr Zbigniew Hałat powiedział nam natomiast: - Po przejrzeniu dokumentacji i odwiedzeniu doliny Białego Dunajca, nie znalazłem miejsc, które byłyby źródłem drobnoustrojów zasiedlających przewód pokarmowy ludzi i zwierząt w takiej ilości, jaka pojawiła się w potoku. Clostridium bowiem ma różne szczepy i jeszcze serotypy, a niektóre należą do flory bakteryjnej przewodu pokarmowego. Nie jest więc właściwe bezpośrednie wiązanie tej bakterii z wywoływaniem chorób. Groźny dla człowieka jest tylko szczep jadowity. Obecność tych bakterii jest jednak wskaźnikiem zanieczyszczenia wody innymi drobnoustrojami, czyli np. wirusem żółtaczki, rotawirusem wywołującym biegunkę u dzieci czy pasożytami takimi, jak lamblie. Patogenów są zresztą setki. Stacja Uzdatniania Wody była przewidziana dla surowca o III klasie czystości, więc metody tam stosowane są w zaistniałej sytuacji nieskuteczne. Użytkownikowi wody prawo gwarantuje, że nie dostanie surowca o takim zanieczyszczeniu, z jakim sobie nie mógłby dać rady. Ale stało się... Wyniki sanepidu wskazują na ogromną liczbę Clostridiów. Jeśli zakopiańska oczyszczalnia nie radzi sobie z tym stanem rzeczy, to pomoc dla niej jest obowiązkiem Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Pytany o zagrożenie dla zdrowia i ewentualność wystąpienia zachorowań, dr Hałat wymienia w pierwszej kolejności rotawirusy występujące często pod maską "grypy żołądkowej". Czynniki podwyższające ryzyko zachorowań to np. niedokwaśność żołądka czy ubytki w uzębieniu, które uniemożliwiają zżucie pokarmów. Dawno nie notowano też na Podhalu fali żółtaczki pokarmowej, więc nieodporna na nią może być zwłaszcza młodzież, która wcześniej nie zetknęła się z wirusem. Mikrobiolodzy opracowali krzywą obrazującą prawdopodobieństwo wystąpienia w wodzie wirusów i pasożytów zależnie od ilości Clostridium na 100 mililitrów wody. Np. przy 10 Clostridiach na 100 mililitrów prawdopodobieństwo występowania w wodzie zakaźnej dawki lamblii jest 50-procentowe. Dla salmonelli charakterystyczna jest ilość 100 clostridiów na 100 mililitrów. Polska norma w ogóle nie dopuszcza obecności Clostridium w wodzie "do spożycia przez ludzi". Jednak już np. w Anglii norma mówi o 5 Clostridiach na 100 mililitrów w wodociągowej sieci. Dla dr Hałata sprawą absolutnie pierwszą jest zatrzymanie zanieczyszczenia w punkcie, który powinien być natychmiast zlokalizowany i wyeliminowany przez służby rządowe. - Na razie najbardziej podejrzana jest zakopiańska oczyszczalnia - mówi ekspert od wody i mikrobiologii. - Dwutlenek chloru, ozon, ultrafiolet być może przyniosą efekt. Potem jednak trzeba oczyścić sieć z tego, co w niej zalega. Jest to proces dość długotrwały - pod Bolesławcem np. wodociąg do dziś nie został wymyty z siarczanów. Oczywiście, woda powierzchniowa jest i zawsze była surowcem niebezpiecznym, a jeśli nawet została uzdatniona, to do zanieczyszczenia może dojść podczas przesyłu. Tak naprawdę, "kranówka" zawiera jeszcze mnóstwo innych składników - w Polsce nie bada się np. obecności czynników rakotwórczych. (ASZ)
Woda nieco czystsza Wyniki badań sanepidu Znane są już wyniki drugich badań przeprowadzonych przez zakopiański sanepid w potoku Cicha Woda, przed i za oczyszczalnią ścieków Łęgi. Jak mówi p.o. dyrektora Sanepidu woda pod względem bakteriologicznym nie mieści się w żadnej klasie czystości. Tymczasem władze spółki wodno-kanlizacyjnej SEWiK niezmiennie mówią, że oczyszczalnie ścieków nie oczyszczają wody z bakterii, to zadanie należy do ujęć wodnych. Przypomnijmy, że oskarżenia o znieczyszczenie wody, której nie mogą z kranów pić mieszkańcy Nowego Targu, spadło na zakopiańską oczyszczalnię ścieków Łęgi, w której doszło do awarii. Dyrektor sanepidu Maciej Pawlikowski zlecił wykonanie dwóch badań potoku Cicha Woda przed i za oczyszczalnią. Oto wyniki tych badań: pierwszy pomiar 7 marca - przetrwalniki Clostridium 54 w 100 mililitrach przed oczyszczalnią i 1000 za oczyszczalnią. Drugi pomiar przeprowadzony 11 marca: liczby te wynoszą odpowiednio - 120 i 210. - W ciągu czterech dni woda nieco się oczyściła, jednak nie mieści się pod względem bakteriologicznym w żadnej klasie czystości - mówi dyrektor zakopiańskiego sanepidu Maciej Pawlikowski. Tymczasem, jak już informowaliśmy, zakopiańskie władze miasta i prezes spółki SEWiK Marek Kabaciński zauważają, że rolą oczyszczalni nie jest zabijanie bakterii, a stan potoku Cicha Woda pod względem fizykochemicznym, po modernizacji oczyszczalni ścieków w 2000 roku znacznie się poprawił. (PP)
Politycy w mętnej wodzie Miną tygodnie zanim woda w nowotarskich wodociągach będzie się nadawać do picia i używania przez ludzi. Skażenie wody staje się problemem społecznym i politycznym, który najsilniej uderza we władze miejskie. Gdyby ktoś teraz rzucił hasło referendum w sprawie odwołania rady czy burmistrza, miałby spore szanse na sukces. Pierwsza publiczna debata w sprawie zatrucia odbyła się w piątkowy wieczór na spotkaniu Miejskiej Komisji Gospodarki Komunalnej. Przebiegała bez emocji. Dość delikatnie radni dociekali przyczyn głównego błędu władz miejskich, jakim był brak publicznej informacji o obecności bakterii Clostridium w sieci miejskich wodociągów. Dyrektor Miejskiego Zakładu Wodociągów Wojciech Kniotek ujawnił, że po raz pierwszy Clostridium stwierdzono w badaniach wody 26 lutego. Sanepid, jako organ odpowiedzialny za nadzór nad wodą pitną, poinformowano natychmiast. Decyzja inspektora sanitarnego o zamknięciu wody w sieci zapadła 5 marca. Wtedy też poinformowano mieszkańców o zagrożeniu. - Nie czuję się odpowiedzialny za to przesunięcie czasowe, decyzję o wyłączeniu wody podjęła inspektor sanitarny - mówił radnym burmistrz Marek Fryźlewicz. - Komunikat dla mieszkańców uzgodniliśmy wspólnie. Sanepid zachował wszystkie wymagane procedury postępowania. Nie było żadnej zbędnej zwłoki, ani próby zatajenia. - Ta procedura spowodowała, że przez 7 dni byliśmy narażeni na oddziaływanie wody skażonej bakteriologicznie - mówił radny Janusz Kawka (POPiS). - Nauczmy się choć na przyszłość, żeby szybko wyczulać mieszkańców na zagrożenie. Nawet jeśli tego nie wymagają przepisy. Kiepskie przewidywania Inny słaby punkt obecnej władzy miejskiej to błędy w polityce inwestycyjnej. Nowy Targ od paru lat mógł być podłączony do 6 studni głębinowych byłego kombinatu obuwniczego (3,5 tys. metrów sześciennych wydajności na dobę, przy szczelnej sieci to wystarcza dla zaopatrzenia miasta). Były jednak inne, ważniejsze zadania inwestycyjne. Obecność bakterii Clostridium w sieci i w Dunajcu, przynajmniej w tych stężeniach, to nowość. Dyrektor Kniotek zapewniał, że nigdy ich wcześniej nie ujawniono. Fatalny stan czystości wody w Białym Dunajcu jest jednak doskonale znany od lat. W sobotę na naszych łamach Bronisław Gibadło pytał o pstrągi, które na stacji uzdatniania wody w Szaflarach "pilnują" czystości wody. Pstrągi jeszcze są. Tyle że nawet ich nie widać w akwarium, wypełnionym wodą pompowaną do miasta. Jest tak mętna, że nikt nawet nie zauważy, jeśli ryby zdechną. Co roku problemy z wodą występują w czasie roztopów, dużych opadów. Można wręcz podejrzewać, że to "przyzwyczajenie się" do brudów w Dunajcu było przyczyną spóźnionej reakcji władz. Brudy były już wcześniej, spływały w dół i miasto jakoś żyło dalej. Ujęcie w Szaflarach jest permanentnie narażone na bardzo prawdopodobne skażenia wody - z katastrof drogowych, kolejowych, nielegalnych zrzutów nieczystości, katastrof komunalnych. To, co się stało teraz, było do przewidzenia. Tymczasem od kilku lat miasto inwestowało spore pieniądze w modernizację stacji w Szaflarach, która jest nie do uratowania. Te pieniądze są stracone, a mogły przyspieszyć podłączenie studni głębinowych. Tu jednak odpowiedzialność spada nie tylko na burmistrzów, za budżet i inwestycje odpowiada cała rada poprzedniej kadencji. - Z obecnego nieszczęścia można wyjść obronną ręką, a nawet skorzystać - podpowiada władzom miejskim ekspert epidemiolog dr Zbigniew Hałat, proponując "wszechstronny" atak na rząd, aby wyciągnąć pieniądze na budowę 1,5 kilometrowego rurociągu, łączącego studnie kombinatu z miejską siecią. Tylko że w tegorocznym budżecie miasta już zarezerwowano pieniądze na ten cel, a przetarg na wybór wykonawcy ogłoszono jeszcze przed ekologiczną katastrofą. Rząd nie bardzo ma powody dawać pieniądze, które niczego nie przyspieszą. Kryzys zaufania Władze miasta podniosły wreszcie głośny alarm, że ze skażeniem nie są w stanie poradzić sobie same, że problem wykracza za granice powiatu, poza ich kompetencje. O tym też było wiadomo od początku, ale z alarmem do wojewody, rządu trzeba było czekać aż do 14 marca. - Nie ma co debatować, woda pompowana obecnie do sieci to strata zakładu wodociągów. Naliczanie opłat od mieszkańców byłoby niemoralne - zadeklarował na piątkowym spotkaniu wiceburmistrz Eugeniusz Zajączkowski. - Będziemy się starali to jakoś ludziom zrekompensować, choć trudno jeszcze mówić, na jakich zasadach - potwierdzał bardziej mgliście dyrektor MZWiK. Ta deklaracja o nie pobieraniu opłat za wodę jest również trochę spóźniona. Zatrutą sieć wodociągową należy stale płukać. Powinni to robić także użytkownicy, mieszkańcy. Jak ludzie mieli puszczać wodę bezużytecznie, bez gwarancji, że za nią nie zapłacą? - Działamy w osamotnieniu - przyznał radnym wiceburmistrz Zajączkowski i tu trzeba mu przyznać całkowitą rację. Pierwszą reakcją, po wysłaniu prośby o pomoc do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, było narzekanie: dlaczego nam zawracacie głowę przed sobotą! - My nie jesteśmy od wskazywania sprawcy skażenia. Od tego jest Centrum Zarządzania Kryzysowego, które ma możliwości prawne. Jak będą tak działać, to z trwogą myślę o tym kraju. Jestem tym przerażony - mówił radnym burmistrz Zajączkowski. Tak samo myśli większość mieszkańców Nowego Targu. Pogląd ten jednak dotyczy także władz miejskich. KRZYSZTOF STRAUCHMANN Ważne informacje Woda w Białym Dunajcu stale się pogarsza pod względem bakteriologicznym. Nie pomogły roztopy, zejście lodu. W wodzie nie ma dobrych warunków do rozmnażania dla bakterii, tak więc muszą one w coraz większej ilości dopływać do potoku. Najbardziej prawdopodobnym źródłem zakażenia mogłaby być ferma dużych zwierząt, koni, owiec. Takich legalnych ferm w pobliżu Białego Dunajca nie ma. Chyba że ktoś działa nielegalnie. Mieszkańcy Nowego Targu prawdopodobnie nie doceniają zagrożenia wodą i nadal używają jej do mycia ciała i naczyń. Tylko cztery osoby zgłosiły potrzebę donoszenia wody do mieszkań przez wolontariuszy - harcerzy. Tymczasem wody z wodociągu nie można brać do ust, używać do mycia zębów, twarzy, wrażliwych miejsc, do zmywania naczyń i wszystkiego, co ma kontakt z pożywieniem i przewodem pokarmowym. Kiedy już bakterie Clostridium znikną z wody w Białym Dunajcu, MZWiK potrzebuje co najmniej 3 - 4 dni na dezynfekcję sieci wodociągowej. Są szanse, że będzie skuteczna. Udało się np. zdezynfekować sieć w szpitalu nowotarskim, gdzie ostatnie badania sanepidu potwierdziły brak bakterii. Woda w studniach miejskich jest zdatna do picia - wykazały także badania sanepidu, choć w niektórych studniach jest bardzo zmętniona. Bakterie Clostridium stwierdzono także w ścieku oczyszczonym, jaki trafia z nowotarskiej oczyszczalni do Dunajca. Występuje w stężeniu 300 - 400 w 100 mililitrach. Badania wykonał nowotarski MZWiK. Jak to wszystko wpłynie na zbiornik w Czorsztynie? Dziś nikt tego nie wie. O skażeniu wody w Nowym Targu władze miasta poinformowały także Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, żeby sprawdzić możliwość ataku terrorystycznego. (KS)
|
NOWY TARG - STOLICA PODHALA
ogólnopolska wielodyscyplinarna
konferencja stu specjalistów
WODA ZDROWA I BEZPIECZNA VII
2003r.
![]() Instytut Wody i Królewskie Wolne Miasto Nowy
Targ
pod nazwą CENA WODY
ogólnopolska
wielodyscyplinarna konferencja stu specjalistów
|
WODA ZATRUTA W SIECI WODOCIĄGOWEJ
TRÓJCHLOROETYLEN
(TRI) W WODZIE
SPRZEDAWANEJ
MIESZKAŃCOM TARNOWSKICH GÓR
JAKO PRZYKŁAD
BEZCZYNNOŚCI WŁADZ
W ZAKRESIE
ZWALCZANIA ZAGROŻEŃ ZDROWIA LUDZI
NA ŚLĄSKU
ZATRUTA WODA W HOTELOWYM BASENIE
![]() zakres ekspertyzy woda przeznaczona do spożycia przez ludzi, w tym do gotowania, przygotowywania pożywienia lub do innych celów w gospodarstwach domowych, woda używana do produkcji żywności, środków farmaceutycznych i kosmetycznych, na potrzeby basenów kąpielowych i pływalni, woda w kąpieliskach, woda w pojemnikach (w tym butelkowana i w pojemnikach 5-galonowych), naturalna woda mineralna, naturalna woda źródlana, woda stołowa - jakość zdrowotna, wymagania sanitarne, parametry organoleptyczne, biologiczne, fizyczne (w tym radiologiczne) i chemiczne; ocena ryzyka zdrowotnego, zarządzanie ryzykiem zdrowotnym, uzdatnianie wód podziemnych i powierzchniowych dla potrzeb komunalnych i przemysłowych, doczyszczanie w gospodarstwach domowych (filtry domowe), warunki sanitarne rozlewni, bezpieczeństwo zdrowotne materiałów do kontaktu z żywnością, komunikowanie ryzyka zdrowotnego, popularyzacja aktualnego stanu wiedzy medycznej na tle obowiązującego prawa i jego realizacji w praktyce, promowanie wody zdrowej i bezpiecznej. |
badania naukowe dowodzą bezspornie,
że zanieczyszczona woda
jest przyczyną nieprawidłowego
rozwoju i zaburzeń czynności ciała,
wywołuje ciężkie choroby, skraca
życie ludzi, zwierząt i roślin
WODA Z KRANU
ALFABETYCZNY
SPIS ZAWARTOŚCI
STRON INTERNETOWYCH DOMENY HALAT.PL
DOTYCZĄCYCH OCHRONY ZDROWIA